Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Piszczek: Musimy odrobić to, co straciliśmy w Astanie

Piszczek: Musimy odrobić to, co straciliśmy w Astanie
Łukasz Piszczek ma nadzieję na poprawę wyniku w kolejnych meczach Polaków. (Fot. Getty Images)
Łukasz Piszczek stwierdził, że po niedzielnym remisie 2:2 z Kazachstanem w Astanie, reprezentacja Polski musi odrobić stratę dwóch punktów w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata. 'Rywalom w pewnym momencie udało się nas stłamsić' - przyznał.
Reklama
Reklama

Biało-czerwoni przystępowali do wczorajszego meczu w roli zdecydowanego faworyta. Oba zespoły dzieli 80 pozycji w rankingu FIFA.

"Niestety w pewnym momencie gry Kazachom udało się nas stłamsić, a my nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić" - – ocenił Piszczek.

Po pierwszej połowie, w której mieli zdecydowaną przewagę, podopieczni trenera Adama Nawałki prowadzili 2:0 po bramkach Bartosza Kapustki i Roberta Lewandowskiego. Wydawało się, że kolejne bramki dla Polaków są kwestią czasu.

"W szatni mówiliśmy sobie, że nadal musimy być skoncentrowani i że będziemy dążyli do strzelenia trzeciej bramki. Chyba jednak nie wzięliśmy pod uwagę tego, że gospodarze wyjdą na drugą połowę tak zdeterminowani. Nie potrafiliśmy sobie poradzić z ich mocnym pressingiem" –- analizował obrońca Borussii Dortmund.

Tym samym biało-czerwoni nieudanie rozpoczęli eliminacje mistrzostw świata 2018. "Nikt nie mówił, że te eliminacje będą łatwe. Fakt, że przystępujemy do nich jako ćwierćfinalista Euro 2016 nic nie znaczy. Na boisku trzeba sobie wszystko wywalczyć i zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego w następnych meczach musimy odrobić to, co straciliśmy w Astanie" -– podkreślił.

Po spotkaniu prezes PZPN Zbigniew Boniek powiedział natomiast, że ciężko się gra po udanym dużym turnieju. "Ja pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, więc trudno mi to ocenić. Miejmy nadzieję, że kolejne spotkania będą lepsze" - dodał Piszczek.

Z powodu urazu mięśniowego w podstawowym składzie zabrakło Michała Pazdana. Zastąpił go Bartosz Salamon. Z kolei na lewą stronę obrony wrócił Maciej Rybus.

"Wiadomo, że jeśli przez dłuższy czas gra się w jednym ustawieniu to jest łatwiej. Ale z takimi sytuacjami też musimy sobie radzić, bo trener ma wybór na tych pozycjach. Nie możemy zwalać winy na fakt, że zmieniliśmy ustawienie w obronie. Po prostu trzeba było zagrać zdecydowanie lepiej" –- podsumował Piszczek.

Kolejnym rywalem Polaków - 8 października w Warszawie - będą Duńczycy, którzy po zwycięstwie 1:0 z Armenią prowadzą w grupie E.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama