Partia Pracy zapowiada w programie wyborczym "radykalną zmianę"
"Zapewnimy realną zmianę dla wielu, a nie dla nielicznych" - podkreślał Corbyn w Birmingham, gdzie odbyła się prezentacja manifestu zatytułowanego "Czas na prawdziwą zmianę".
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, laburzyści zamierzają renegocjować porozumienie z Unią Europejską w sprawie warunków wystąpienia, a następnie poddać je pod referendum. W dalszym ciągu jednak nie sprecyzowali, czy wolą z niej wyjść, czy pozostać.
W efekcie temat Brexitu został zepchnięty na dalszy plan - w liczącym ponad 100 stron programie poświęcono mu cztery strony pod koniec dokumentu. Istotna jest natomiast deklaracja, że Partia Pracy chce przyznać automatyczne prawo do pozostania w Wielkiej Brytanii mieszkającym w niej obywatelom UE.
Jeśli chodzi o drugą sprawę, którą laburzystom zarzucają rządzący konserwatyści, czyli, że zgodzą się oni na drugie referendum niepodległościowe w Szkocji, to w programie Partii Pracy napisano, że "nie jest ono priorytetem w pierwszych latach rządu".
W programie potwierdzono też zapowiadane już plany renacjonalizacji kolei, poczty, wodociągów i operatorów sieci energetycznych, a także częściową nacjonalizację firmy telekomunikacyjnej BT.
Corbyn obiecał "zieloną transformację" gospodarki. Ma w tym pomóc fundusz o wartości 250 mld funtów - na co zaciągnięte zostaną pożyczki - służący sfinansowaniu 300 tys. staży w "zielonych" gałęziach gospodarki oraz kredytów dla nabywców elektrycznych samochodów.
Laburzyści planują także m.in. zwiększenie w ciągu pięciu lat wydatków na publiczną służbę zdrowia prawie o jedną czwartą, wstrzymanie podniesienia wieku emerytalnego i jego przegląd w przypadku osób wykonujących ciężkie prace fizyczne, wydłużenie płatnych urlopów macierzyńskich z 9 do 12 miesięcy, darmową opiekę w domu dla najbardziej potrzebujących osób powyżej 65. roku życia, zmniejszenie liczebności klas w szkołach do maksymalnie 30 uczniów.
Obiecują też darmowy internet szerokopasmowy dla wszystkich, podniesienie płacy minimalnej dla wszystkich do poziomu przynajmniej 10 funtów za godzinę, przywrócenie 3 000 skasowanych linii autobusowych oraz budowanie 150 tys. nowych domów socjalnych rocznie.
Spełnienie tych wszystkich obietnic oznaczać będzie, jak się szacuje, zwiększenie do 2024 r. wydatków państwa o dodatkowe 83 mld funtów. Partia Pracy przekonuje jednak, że da radę to sfinansować. Sposobem na to mają być podwyżki podatków; i tak - laburzyści zamierzają podnieść podatki dla najlepiej zarabiających, wprowadzić podatek od drugich domów, wycofać ulgi na podatek od dziedziczenia.
"W ciągu najbliższych trzech tygodni najpotężniejsi ludzie w Wielkiej Brytanii i ich zwolennicy będą wam mówić, że wszystko w tym manifeście jest niemożliwe; że to zbyt wiele dla was. Bo oni nie chcą prawdziwej zmiany. Dlaczego mieliby chcieć? System działa na ich korzyść. Jest ustawiony, by działał na ich korzyść" - podkreślił Corbyn.
Czytaj więcej:
Laburzyści obiecują darmowe przeglądy dentystyczne dla mieszkańców UK
W pierwszej debacie przedwyborczej tylko Johnson i Corbyn
Pierwsza debata Johnson-Corbyn: Bez wpadek i bez nowości
Partia Johnsona wywołała burzę po zmianie nazwy profilu na Twitterze