PŚ w skokach: Siódme miejsce Polaków, wygrana duetu Austriaków
Na drugiej pozycji uplasowali się Philipp Raimund i Andreas Wellinger z Niemiec, a na trzeciej Marius Lindvik i Johann-Andre Forfang z Norwegii. Polaków wyprzedzili też Japończycy, Włosi i Słoweńcy. Na ósmym miejscu uplasowali się Szwajcarzy.
Kubacki skoczył 121,5 m, 106 m i 114 m, a Zniszczoł 121 m, 124 m i 116 m. Obaj uzyskali łącznie 725,5 pkt. Polacy zajmowali drugie miejsce po pierwszej serii, jednak stracili szansę na podium po drugiej nieudanej próbie Kubackiego.
Austriacy uzbierali 809,2 pkt, Niemcy byli gorsi o 0,2, a Norwegowie uzyskali 793,6.
Po pięciu skokach prowadzili Norwegowie, ale po nieudanej próbie Forfanga na 118,5 m spadli na trzecią lokatę.
Zawody duetów odbyły się po raz czwarty w historii. Pierwszy konkurs w tej formule został zorganizowany rok temu właśnie w Lake Placid. Wówczas triumfowali Kubacki i Piotr Żyła.
Zniszczoł: Przez lata walczyłem z wiatrakami. Teraz w końcu wyszedłem na swoje (WYWIAD) https://t.co/5wy0EiL0Sl
— Przegląd Sportowy (@przeglad) February 11, 2024
Dzisiaj w Lake Placid o godzinie 15:15 czasu polskiego rozpocznie się konkurs indywidualny, w którym oprócz Kubackiego i Zniszczoła wystąpią także Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek.
Wczoraj z kolei triumfował Słoweniec Lovro Kos, a najlepszy z Polaków - Zniszczoł - był szósty.
"Zrobiłem, co mogłem, ale szczęście nie dopisało. Warunki były ciężkie" - ocenił Zniszczoł, który po pierwszym skoku na 116 m, oddanym w niekorzystnych warunkach, zajmował 22. miejsce.
"Żal tej pierwszej serii. To nie moja wina. Nie miałem na to wpływu" - wskazał reprezentant Polski na antenie Eurosportu.
W drugiej serii Zniszczoł uzyskał 129 m, dzięki czemu awansował o 16 pozycji.
"Ten skok był niezły. Jest dosyć ciężko na buli, bo jest przeciąg z tyłu. Trzeba to wytrzymać, żeby dostać się do strefy, gdzie jest bardziej cicho" - tłumaczył skoczek.
Czytaj więcej:
PŚ w skokach: Ósme miejsce Zniszczoła, triumf Wellingera w Willingen