PŚ w skokach: Polacy już teraz blisko poprawienia dorobku z poprzedniego sezonu

Wszystko wskazuje na to, że łączny dorobek punktowy biało-czerwoni poprawią już w sobotę, kiedy odbędzie się pierwszy z dwóch zaplanowanych na weekend konkursów indywidualnych na Wielkiej Krokwi w Zakoponem.
Podopieczni trenera Michala Dolezala są na dobrej drodze, by poprawić rekordowe osiągniecie z sezonu 2018/19, kiedy jeszcze pod wodzą Austriaka Stefana Horngachera zdobyli wszyscy 3 833 punkty, co przy 26 zawodach dało średnią 147,5 pkt.
W bieżącym cyklu polscy skoczkowie punktują jeszcze lepiej, gdyż ich średnia to 153,6 pkt. Do końca sezonu pozostało jeszcze dziewięć zawodów, więc rekord sprzed dwóch lat jest mocno zagrożony.
Na obecny dorobek zapracowało 11 zawodników. Tak wielu nie punktowało jeszcze w tym stuleciu. Najwięcej - 10 - w czołowej "30" konkursów uplasowało się w sezonie 2012/13.
Liderom kadry: Kamilowi Stochowi, Dawidowi Kubackimu czy Piotrowi Żyle sporo jeszcze brakuje do najlepszych osiągnięć w karierze, a "różnicę" w przypadku biało-czerwonych robi w tym sezonie przede wszystkim Andrzej Stękała.
25-letni skoczek wcześniej nie miał w dorobku żadnego punktu PŚ, a tej zimy uzyskał ich już 355, co daje mu 15. lokatę w klasyfikacji generalnej PŚ.
Najlepszy wynik zespołowo jest możliwy, natomiast trudno będzie któremuś z Polaków poprawić indywidualny rekord Adama Małysza, który w sezonie 2000/01 wywalczył aż 1 531 pkt. Najlepszy obecnie Kamil Stoch ma 845 pkt, a do zdobycia pozostaje 900.
Najgorszy w tym stuleciu był w wykonaniu polskiej kadry sezon to 2003/04, kiedy biało-czerwoni uzbierali łącznie tylko 602 pkt, czyli mniej niż teraz mają osobno Stoch, Żyła czy Kubacki.
Czytaj więcej:
PŚ w skokach: Żyła na 11. miejscu w Lahti, zwycięstwo Johanssona
Kamil Stoch znów na podium. Wygrana Graneruda w Willingen
Wielki Stoch w Klingenthal! Polak wylądował na podium