Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Obywatele UE z Walii "nie czują się mile widziani" po Brexicie

Obywatele UE z Walii "nie czują się mile widziani" po Brexicie
Tylko 63 proc. obywateli UE, którzy żyją Walii, aplikowało o '"settled status". (Fot. Getty Images)
Rosną obawy dotyczące stosunkowo niskiej liczby obywateli UE w Walii, którzy złożyli wniosek o 'settled status'. Czołowi walijscy politycy obawiają się, że dzieje się tak, ponieważ obcokrajowcy są zaniepokojeni antyimigracyjną retoryką rządzących - informuje 'The Guardian'.
Reklama
Reklama

Dlatego David Rees z Partii Pracy oświadczył wczoraj, że takie osoby muszą wiedzieć, iż są mile widziane nie tylko w Walii, ale w całej Wielkiej Brytanii. "To niepokojąca sytuacja. Chcemy mieć pewność, że każdy Europejczyk złoży wniosek w odpowiednim czasie i będzie mógł uzyskać status osiedleńca" - podkreślił Rees.

"Ci ludzie wnoszą ogromny wkład w walijską gospodarkę i wciąż chcą być częścią tej społeczności" - dodał polityk, który jest przewodniczącym komisji spraw zewnętrznych w Walijskim Zgromadzeniu Narodowym.

Jednocześnie wezwał rząd do używania bardziej przyjaznej retoryki. "Przekaz rządzących musi być tak jasny, jak to możliwe, a język używany przez niektórych parlamentarzystów musi się zmienić. Należy stawiać czoła każdemu, kto sprawia, że ludzie z UE czują, że nie są tu mile widziani" - zaznaczył laburzysta.

Rees (po prawej): "Ci ludzie wnoszą ogromny wkład w walijską gospodarkę". (Fot. Getty Images)

Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii mieszkają ok. 3 miliony obywateli innych krajów UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) i Szwajcarii, z czego około 80 tys. z nich żyje w Walii.

Jak wynika z badań House of Commons, tylko około 63 proc. obywateli UE w Walii zapisało się do EU Settlement Scheme, w porównaniu np. z 84 proc. w Anglii.

"Program osiedleńczy i propozycje imigracyjne rządu brytyjskiego po Brexicie nie dotyczą jedynie procesów administracyjnych, ale także życia ludzi" - zauważył cytowany przez "The Guardian" Michał Poręba, który mieszka w Swansea.

W Wielkiej Brytanii mieszkają ok. 3 miliony obywateli innych krajów UE. (Fot. Getty Images)

"Tu chodzi o prawdziwych ludzi i ważne jest, aby rozważyć, w jaki sposób cały ten proces wpływa na nich i ich rodziny. Wydaje się jednak, że debata dotyczy praktycznych aspektów wdrażania" - dodał.

"Przejście przez ten proces, choć technicznie dość łatwe, jest wycieńczające i nie daje żadnych gwarancji prawnych. Nic dziwnego, że nie ma kolejek" - podkreślił mężczyzna.

"Przesłanie powtarzane przez polityków wydaje się takie samo: Będziesz mógł zostać. Chcemy, żebyś został. Oczywiście z ekonomicznego punktu widzenia potrzebują nas; przynajmniej na krótki czas. Ale istnieje duża różnica między pozwoleniem na pobyt a byciem mile widzianym" - podsumował Polak.
 

Czytaj więcej:

Burmistrz Londynu obala mity o "settled status"

Już ponad pół miliona Polaków z pozwoleniem na pobyt po Brexicie

Ustawa o Brexicie przyjęta. Teraz wszystko zależy od królowej

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama