"Obowiązek sprawdzania prawa pobytu przez landlordów podsyca dyskryminację"
W ubiegłym roku w Anglii został wprowadzony system Right to Rent, zgodnie z którym na właścicielach nieruchomości spoczywa obowiązek sprawdzania paszportów lub innych dowodów tożsamości wynajmujących. Za złamanie przepisów grozi kara do £3 tys. za każdą osobę i do 5 lat więzienia za uporczywe niewywiązywanie się z obowiązku.
Jak informuje Zjednoczona Rada na rzez Pomocy Imigrantom (JCWI), z jej badań wynika, że landlordowie nie chcą być zmuszani do dyskryminowania lokatorów. Ze 108 ankietowanych ponad połowa stwierdziła, że nowe przepisy sprawiły, że niechętnie wynajmują obcokrajowcom. 42% odpowiedziało, że woli unikać lokatorów bez brytyjskiego paszportu.
Organizacja przeprowadziła też badanie metodą „tajemniczego klienta”. Okazało się, że czarnoskóry Brytyjczyk bez paszportu 26% częściej otrzymywał negatywną odpowiedź w sprawie wynajmu, niż przedstawiciel tej samej mniejszości, który potrafił udowodnić brytyjskie obywatelstwo. Nie wykryto natomiast różnic w traktowaniu czarnoskórych i białych Brytyjczyków z paszportami Zjednoczonego Królestwa.
“To jasno pokazuje, że dyskryminacja jest skutkiem systemu Right to Rent” - można przeczytać w raporcie.
Co więcej, wytyczne, jakie otrzymali landlordowie, są niejasne. Ze strachu przed karą wolą wynajmować tylko Brytyjczykom.
Zdaniem Sairy Grant, prezesa JCWI, program „zawiódł na wszystkich frontach”.
“Program jawnie dyskryminuje grupy, które potrzebują zamieszkania. Jednocześnie stawia landlordów w sytuacji bez wyjścia. Co więcej, nie ma żadnych dowodów na to, że przyczynia się on do zwalczania nielegalnej imigracji. Trzeba zatrzymać ten system, zanim narobi więcej szkód” - podkreśliła.