Na ulice Londynu wraca rywal Ubera
Przedsiębiorstwo, znane wcześniej pod nazwą Taxify, dołączyło tym samym do rosnącej listy start-upów, które próbują "zabrać" Uberowi udziały w londyńskim rynku.
Pierwsza próba podbicia Londynu przez Bolta została zatrzymana przez regulatorów transportu, którzy odmówili mu licencji w 2017 roku.
"To wielka rzecz zarówno dla firmy, jak i dla branży" - oświadczył Markus Villig, dyrektor Bolt. "Londyn jest jednym z największych i najbardziej dochodowych rynków dla Ubera na świecie i do tej pory nie miał tutaj poważnego konkurenta" - dodał.
"Uber jest w zasadzie monopolistą. Jednocześnie zatrudnieni przez niego kierowcy zarabiają poniżej płacy minimalnej" - podkreślił Villig, zapewniając przy tym, że swoim podwykonawcom zaoferuje dużo lepsze warunki płacowe.
Jeżeli chodzi o pasażerów, Bolt na początku będzie kusił ich 50-procentowymi zniżkami. Kiedy stawki wrócą do normy, nadal mają być 5-10 proc. niższe niż u konkurencji.
Villig, który założył firmę w 2013 r., poinformował, że przed dzisiejszą premierą umowy z Boltem podpisało już ponad 20 tys. kierowców.
Według danych Departamentu Transportu, w marcu 2018 r. po Londynie jeździło ponad 900 tys. prywatnych pojazdów do wynajęcia (PHV).