Na żywności w brytyjskich sklepach pojawiła się etykieta "Nie dla UE". O co chodzi?

Tajemnicze oznaczenia "Nie dla UE" sprawiły, że niektórzy kupujący mają wątpliwości, czy produkty spożywcze w Wielkiej Brytanii mają niższy standard niż ich odpowiedniki w UE.
Standard.co.uk przypomina jednak, że na skutek Brexitu oraz tzw. Windsor Framework (Protokołu Irlandii Północnej), Wielka Brytania i Unia Europejska zawarły nowe porozumienie dotyczące przepływu towarów i usług pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią Północną.
Etykiety mają zapobiegać przedostawaniu się produktów z Irlandii Północnej do regionów UE, takich jak Republika Irlandii. Wszystko ma związek z biurokracją, która pojawiła się po Brexicie i podpisaniu wspomnianego Protokołu.
Ze względu na odmienne przepisy żywnościowe w Wielkiej Brytanii i UE władze musiały znaleźć sposób na zapewnienie przepływu towarów z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej, bez narażania na szwank wyjątkowej struktury celnej między Irlandią Północną a Republiką Irlandii.
Tak właśnie powstał Windsor Framework, który doprowadził do porozumienia w sprawie oznakowania "Nie dla UE".

Od tego czasu w mediach społecznościowych pojawiło się wiele głosów kwestionujących, czy te produkty spożywcze mają niższy standard lub nie spełniają przepisów UE. W rzeczywistości produkty z takim logo oznaczają po prostu, że mają one pozostać na rynku brytyjskim.
Etykietowanie mięsa i niektórych produktów mlecznych wprowadzono w Irlandii Północnej w sierpniu 2023 r. W tym roku zostanie ono wprowadzone w pozostałej części Wielkiej Brytanii.
Od października 2024 r. rząd rozszerzy etykietowanie na mleko i przetwory mleczne sprzedawane w Szkocji, Anglii i Walii. Takie produkty muszą również zawierać informację "Nie dla UE".
Następnie w 2025 r. rząd przeprowadzi trzeci etap, który będzie wymagał umieszczania logo na produktach złożonych (żywność zawierającą zarówno produkty pochodzenia roślinnego, jak i przetworzone produkty pochodzenia zwierzęcego), owocach, warzywach i rybach przewożonych do Irlandii Północnej, a także na produktach w Anglii, Szkocji i Walii.
Czytaj więcej:
Media: Bliski koniec sporu o protokół północnoirlandzki