Media: The deadlock on Brexit may get worse
![Media: The deadlock on Brexit may get worse](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/110356-201903261252-lg2.jpg?t=)
Izba Gmin zagłosowała wczoraj wieczorem za przeprowadzeniem jutro serii orientacyjnych głosowań ws. Brexitu, które pozwolą na zbadanie poparcia posłów dla różnych modeli relacji kraju z UE, a także być może dla drugiego referendum.
Przegłosowanie żadnej z opcji w jutrzejszym głosowaniu nie będzie wiążące prawnie dla rządu Theresy May, ale będzie stanowić instrukcję polityczną ze strony Izby Gmin.
Centrowy "Times" ostrzega, że sytuacja polityczna w kraju "prowadzi w kierunku dalszego impasu" i ocenia, że wynik wczorajszego głosowania był "upokarzający" dla premier May, która pozostaje szefową rządu "jedynie z nazwy".
Zarazem według gazety, "próba przejęcia kontroli przez parlament może tylko pogłębić ten kryzys", co jak argumentuje, "częściowo wynika z tego, że nie jest jasne, czy znajdzie się większość dla jakiejkolwiek innej formy Brexitu", a także z tego, że posłowie "mogą głosować nad uchwałami jak im się żywnie podoba, ale nie mogą narzucić rządowi strategii lub negocjować traktatów międzynarodowych".
"Rzeczywistość jest taka, że jeśli parlament nie zagłosuje w tym tygodniu za zaakceptowaniem porozumienia wypracowanego przez May, to (...) prawdopodobnie trafimy w martwy punkt. Nie ma czasu na wynegocjowanie przed piątkiem żadnej alternatywy, (...), a jeśli ten termin minie, to (...) do parlamentu będzie należała decyzja o tym, czy poprosić o dłuższe przedłużenie (procesu wyjścia z UE) czy zmierzyć się z nagłym opuszczeniem Wspólnoty 12 kwietnia" - tłumaczono.
"Times" podkreślił, że "trudno sobie wyobrazić, jak ten rząd mógłby przetrwać taką decyzję".
Równie krytyczny jest eurosceptyczny "Daily Telegraph", który ocenił, że May stała się w wyniku głosowania w parlamencie "bezsilna".
![](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/110357-201903261253-lg.jpg?t=1553605102)
Gazeta skupiła jednak swoją krytykę na rządzie, podkreślając, iż fakt, że Zjednoczone Królestwo nie wyjdzie z Unii Europejskiej - jak początkowo planowano - w najbliższy piątek, jest "monumentalną porażką procesu politycznego".
"Zaledwie cztery dni przed datą, kiedy mieliśmy wyjść z UE, nic nie jest jasne poza tym, że nie wyjdziemy w piątek. Może wyjdziemy bez umowy; bardziej prawdopodobne jest to, że zostaniemy na dłużej; może nie wyjdziemy w ogóle. Zwyczajnie tego nie wiemy, bo rząd stracił kontrolę nad sytuacją" - wskazuje redakcja dziennika.
Tabloid "The Sun" przypomniał, że wynegocjowane przez premier porozumienie z Unią Europejską jest "jedynym wyjściem" i "nie może być porzucone przez posłów". "Wszyscy deputowani mierzą się z prostym wyborem: możecie uszanować referendum lub doprowadzić do chaosu. Przestańcie udawać; zdecydujcie się na jedną z tych opcji" - zakończono.
Gazeta zaznaczyła także, że premier May miała wspomnieć w jednej rozmowie ze swoimi partnerami w ramach Partii Konserwatywnej o gotowości ustąpienia ze stanowiska w zamian za poparcie proponowanej przez nią umowy. Szczegóły tej operacji - która wymagałaby też poparcia północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów - wciąż nie zostały jednak ustalone, bo żadna ze stron nie ufa pozostałym.
Z kolei "Daily Mail" ostrzegł wprost, że przyjęta wczoraj poprawka dająca posłom prawo organizacji obrad i przeprowadzenia serii orientacyjnych głosowań w sprawie Brexitu "doprowadzi jedynie do zmiękczenia porozumienia", dodając, że alternatywne rozwiązanie impasu politycznego przez organizację przedterminowych wyborów parlamentarnych jest "równie nieprzekonujące".
"Zwolennicy Brexitu zdają sobie sprawę z tego, że tracą okazję. Jeśli teraz nie zdecydują się (na poparcie umowy z UE) to ryzykują utratę porozumienia, rządu i swojego kraju" - zaznaczono.
Najostrzej wypowiedział się antyunijny "Daily Express", który wprost napisał na czołówce, że będący zwolennikami pozostania we Wspólnocie posłowie "ukradli to, co pozostało z Brexitu".
Unijni liderzy zdecydowali w ubiegłym tygodniu, że parlament w Londynie ma czas do piątku, 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z Unią Europejską i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja.
W razie nieprzyjęcia proponowanej umowy do końca tygodnia, Wielka Brytania będzie miała czas do 12 kwietnia, aby albo zdecydować się na Brexit bez umowy albo na przedłużenie swego członkostwa w UE i znalezienie wyjścia z impasu politycznego, na przykład przez drugie referendum lub zmianę proponowanego modelu relacji z UE (np. przez pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej).