Lufthansa odwołuje z powodu strajku 3,8 tys. lotów
Z powodu trzydniowego strajku pilotów Lufthansa odwołuje 3,8 tys. lotów. Strajk ma dotknąć łącznie 425 tys. pasażerów - poinformował w poniedziałek w komunikacie największy niemiecki przewoźnik lotniczy.
Reklama
Reklama
Strajk zapowiedziało w ubiegły piątek Stowarzyszenie Pilotów (VC). Związkowcy walczą o podwyżkę płac i zachowanie przywilejów emerytalnych. Jak poinformowali, strajk rozpocznie się o północy z wtorku na środę i potrwa do godz. 23:59 w piątek.
Trzydniowy strajk ma dotyczyć zarówno samej Lufthansy, jak i jej spółek - Cargo i Germanwings. Natomiast spółki Swiss i Austrian Airlines mają własne umowy zbiorowe, co oznacza, że decyzja o strajku ich nie dotyczy.
Trwające od ponad dwóch lat negocjacje płacowe między VC a dyrekcją Lufthansy nie przyniosły wyników. 5 400 pilotów domaga się podwyżki płac oraz zachowania przepisów umożliwiających im wcześniejsze przechodzenie na emeryturę.
Poszukując oszczędności, dyrekcja linii lotniczych wypowiedziała z końcem 2013 roku umowę regulującą świadczenia dla pilotów w wieku przedemerytalnym. Zlikwidowane przepisy umożliwiały pilotom po ukończeniu 55 lat przejście na emeryturę przy zachowaniu 60 proc. wynagrodzenia brutto.
Obecnie piloci Lufthansy przechodzą na emeryturę w wieku 59 lat. Przewoźnik chce przedłużyć czas ich aktywności zawodowej. Przepisy unijne zezwalają pilotom na pracę do 65. roku życia. Do 2011 roku mogli pilotować samoloty tylko do 60. roku życia.
Wypowiedziana jednostronnie umowa przewidywała też rozwiązania korzystne dla zatrudnionych w przypadku utraty zdolności do wykonywania pracy pilota.
Związkowcy domagają się podwyżki płac o blisko 10 procent, uzasadniając to żądanie brakiem porozumienia płacowego od dwóch lat. Lufthansa proponuje podwyżkę poborów o 3 proc. od 2016 roku. Do tego czasu kierownictwo firmy chce wypłacać jedynie jednorazowe premie uzależnione od wyników pracy.
Zapowiedziany strajk pilotów to kolejny cios dla Lufthansy. Z powodu strajku personelu naziemnego lotniska we Frankfurcie nad Menem i kilku innych partów lotniczych największe niemieckie linie lotnicze musiały w czwartek odwołać około 600 lotów.
Trzydniowy strajk ma dotyczyć zarówno samej Lufthansy, jak i jej spółek - Cargo i Germanwings. Natomiast spółki Swiss i Austrian Airlines mają własne umowy zbiorowe, co oznacza, że decyzja o strajku ich nie dotyczy.
Trwające od ponad dwóch lat negocjacje płacowe między VC a dyrekcją Lufthansy nie przyniosły wyników. 5 400 pilotów domaga się podwyżki płac oraz zachowania przepisów umożliwiających im wcześniejsze przechodzenie na emeryturę.
Poszukując oszczędności, dyrekcja linii lotniczych wypowiedziała z końcem 2013 roku umowę regulującą świadczenia dla pilotów w wieku przedemerytalnym. Zlikwidowane przepisy umożliwiały pilotom po ukończeniu 55 lat przejście na emeryturę przy zachowaniu 60 proc. wynagrodzenia brutto.
Obecnie piloci Lufthansy przechodzą na emeryturę w wieku 59 lat. Przewoźnik chce przedłużyć czas ich aktywności zawodowej. Przepisy unijne zezwalają pilotom na pracę do 65. roku życia. Do 2011 roku mogli pilotować samoloty tylko do 60. roku życia.
Wypowiedziana jednostronnie umowa przewidywała też rozwiązania korzystne dla zatrudnionych w przypadku utraty zdolności do wykonywania pracy pilota.
Związkowcy domagają się podwyżki płac o blisko 10 procent, uzasadniając to żądanie brakiem porozumienia płacowego od dwóch lat. Lufthansa proponuje podwyżkę poborów o 3 proc. od 2016 roku. Do tego czasu kierownictwo firmy chce wypłacać jedynie jednorazowe premie uzależnione od wyników pracy.
Zapowiedziany strajk pilotów to kolejny cios dla Lufthansy. Z powodu strajku personelu naziemnego lotniska we Frankfurcie nad Menem i kilku innych partów lotniczych największe niemieckie linie lotnicze musiały w czwartek odwołać około 600 lotów.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama