Lot Ryanair: Uwięzieni pasażerowie, upał i brak darmowej wody
Stephen Ramsay był jednym z wielu pasażerów, którzy dzielili się w mediach społecznościowych koszmarnymi doświadczeniami z lotu o numerze FR3119.
"Samolot stał na płycie lotniska przez prawie 2 godziny. Na zewnątrz było ponad 30 stopni. W środku też panował niesamowity skwar, a ludzie się gotowali" - relacjonował na Facebooku mężczyzna.
"Kiedy minęło 90 minut od planowanego startu, personel poinformował nas, że możemy kupić butelkę wody za £2,67. Zwróciłem stewardessom uwagę, że w takiej sytuacji woda powinna być oferowana za darmo" - kontynuował pasażer Ryanair. W odpowiedzi Ramsay usłyszał, że polityka firmy nie przewiduje rozdawania darmowych napojów - nawet gdy jest tak gorąco.
"Pracownicy byli bardzo profesjonalni i sympatyczni, ale mieli związane ręce… Oni też musieli płacić za dodatkową wodę" - zaznaczył mężczyzna.
"Woda jest podstawową ludzką potrzebą, a nie czymś, co powinno być spieniężone. Jestem wściekły, podobnie jak moi współpasażerowie. Może pewnego dnia Ryanair przestanie stosować takie praktyki #ryanair FR3119 " - podsumował Stephen Ramsay.
Jak poinformowała rzeczniczka Ryanair, samolot z Marsylii do Manchesteru wystartował z 90-minutowym opóźnieniem z "powodu drobnego problemu technicznego".