Londyn: Niedoszły samobójca odnalazł swojego wybawcę
2
26-letni Jonny Benjamin z Londynu po sześciu latach spotkał się z człowiekiem, który nie pozwolił mu skoczyć z mostu Waterloo. Poszukiwania trwały miesiąc. O szczęśliwym finale jednej z najbardziej wzruszających historii ostatnich tygodni piszą wszystkie brytyjskie media.
Reklama
Reklama
W kampanię "Odnaleźć Mike'a" zaangażowało się kilka milionów ludzi w całej Wielkiej Brytanii. Anglika, który jako 20-latek w 2008 roku chciał zakończyć życie skacząc do Tamizy, wspierała organizacja "Rethink" - działająca na rzecz pomocy ludziom z problemami psychicznymi. Pomagały też brytyjskie media i miliony ochotników na portalach społecznościowych.
Swoje wsparcie okazywały tez największe brytyjskie gwiazdy, które otwarcie mówią o swoich zaburzeniach psychicznych - Steven Fry, który cierpi na cyklofrenię, Kate Nash, która przeszła załamanie nerwowe czy od lat zmagający się z depresją Boy George.
Mike w rzeczywistości okazał się Neilem. Na nazwisko ma Laybourn, ma 31 lat i pochodzi z Surrey. Mężczyzna nie miał wątpliwości, że chodzi o niego, kiedy przeczytał historię niedoszłego samobójcy w jednej z gazet. A o kampanii w mediach powiedziała mu narzeczona. "Nie mogłem uwierzyć, kiedy usłyszałem o tej akcji" - mówił wzruszony w wywiadzie dla dziennika "Metro". "Od razu się skontaktowałem z Jonnym, bardzo się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem, jak dobrze się miewa. Wiele razy o nim myślałem przez te lata i zastanawiałem się, jak sobie radzi" - tłumaczył dziennikarzom.
„Czuje się jakbym wygrał na loterii. Jestem podekscytowany. Trudno powiedzieć, ile to dla mnie znaczy mieć w końcu możliwość powiedzenia mu dziękuję" - mówił z kolei przejęty Jonny. "Tego dnia na moście znalazłem się na życiowej krawędzi, ale Neil mnie zatrzymał. Mój wybawca to życzliwy, ciepły człowiek - każdy chciałby mieć takiego przyjaciela" - dodał mężczyzna.
Do niezwykle wzruszającego spotkania doszło we wtorek. Obaj zapewniają, że pozostaną już w kontakcie.
Swoje wsparcie okazywały tez największe brytyjskie gwiazdy, które otwarcie mówią o swoich zaburzeniach psychicznych - Steven Fry, który cierpi na cyklofrenię, Kate Nash, która przeszła załamanie nerwowe czy od lat zmagający się z depresją Boy George.
Mike w rzeczywistości okazał się Neilem. Na nazwisko ma Laybourn, ma 31 lat i pochodzi z Surrey. Mężczyzna nie miał wątpliwości, że chodzi o niego, kiedy przeczytał historię niedoszłego samobójcy w jednej z gazet. A o kampanii w mediach powiedziała mu narzeczona. "Nie mogłem uwierzyć, kiedy usłyszałem o tej akcji" - mówił wzruszony w wywiadzie dla dziennika "Metro". "Od razu się skontaktowałem z Jonnym, bardzo się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem, jak dobrze się miewa. Wiele razy o nim myślałem przez te lata i zastanawiałem się, jak sobie radzi" - tłumaczył dziennikarzom.
„Czuje się jakbym wygrał na loterii. Jestem podekscytowany. Trudno powiedzieć, ile to dla mnie znaczy mieć w końcu możliwość powiedzenia mu dziękuję" - mówił z kolei przejęty Jonny. "Tego dnia na moście znalazłem się na życiowej krawędzi, ale Neil mnie zatrzymał. Mój wybawca to życzliwy, ciepły człowiek - każdy chciałby mieć takiego przyjaciela" - dodał mężczyzna.
Do niezwykle wzruszającego spotkania doszło we wtorek. Obaj zapewniają, że pozostaną już w kontakcie.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama