Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Lin wierzy, że w Charlotte odnajdzie formę

Lin wierzy, że w Charlotte odnajdzie formę
Lin wierzy w powrót formy (Fot. Getty Images)
Mający tajwańskie korzenie koszykarz NBA Jeremy Lin, który od odejścia z New York Knicks w 2012 roku nie może odnaleźć wysokiej formy, podpisał kontrakt z Charlotte Hornets. Za dwa lata gry dostanie tylko 4,37 mln dolarów, ale jest szczęśliwy, że tu trafił.
Reklama
Reklama

"Chcę wrócić do takiej gry, z której byłem znany. Moja większa agresywność w ataku pozwoli całemu zespołowi kreować łatwiejsze pozycje do rzutów. Miałem bardzo dobrą, szczerą rozmowę z trenerem Steve'em Cliffordem" - stwierdził Lin.

O 26-letnim obecnie zawodniku zaczęło być głośno w lutym 2012 roku. W siedmiu zwycięskich meczach nowojorczyków Lin, który dostał szansę gry z powodu kontuzji partnerów z zespołu, zdobył średnio 26 punktów (m.in. 38 przeciwko Los Angeles Lakers) i miał 9,1 asyst.

Zrobił tak wielkie wrażenie, że już po terminie został nominowany do udziału w spotkaniu młodych gwiazd NBA podczas dorocznego All Star Weekend. Tak wybuchła "Linomania". Media pisały o "Linsanity" (zbitka słów: Lin i insanity, co znaczy: szaleństwo lub obłęd).

Po sezonie absolwent Harvardu podpisał lukratywną trzyletnią umowę z Houston Rockets na kwotę 25 mln dolarów. Houston po dwóch latach oddali go do Lakers. W minionym sezonie rozegrał w barwach "Jeziorowców" 74 spotkania, w których uzyskiwał średnio 11,2 pkt i 4,6 asyst.

Lin jest także zadowolony, że będzie mieszkał w Charlotte. Porównuje je z rodzinnym Palo Alto w Kalifornii. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama