Liberalni Demokraci poprą referendum ws. UE?

Obecny koalicjant Partii Konserwatywnej podkreśla, że liczy na ustępstwa w pięciu priorytetowych obszarach, które nie będą podlegać negocjacjom. Nie sprecyzowano jednak dokładnych oczekiwań.

"Nie chcemy, aby referendum odbyło się w czasie narzuconym przez torysów, nie potrafimy tego wyrazić jaśniej i uważamy, że stanowi to zagrożenie dla stabilności ekonomicznej" - stwierdził anonimowy przedstawiciel Liberalnych Demokratów.

Wcześniej lider ugrupowania Nick Clegg zwracał uwagę, że stanowisko jego partii w sprawie potencjalnego referendum nie uległo zmianie - opowiedzą się za głosowaniem w przypadku poważnych zmian w europejskich traktatach. Pytany przez dziennikarzy przyznał jednak, że kwestia ta może pojawić się podczas przyszłych rozmów koalicyjnych z partią Camerona.

Wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii odbędą się 7 maja. W ostatnim sondażu wyborczym konserwatyści osiągnęli poparcie 34 proc., odnotowując wzrost o 4 pkt procentowe od ostatniego badania. Laburzyści Eda Milibanda, z wynikiem 32 proc., stracili jeden punkt od ostatniego notowania.

Na trzecim miejscu znalazła się antyunijna, antyimigracyjna partia UKIP, która otrzymała wynik 14 proc. UKIP wyprzedził tym samym Liberalnych Demokratów, partnera koalicyjnego konserwatystów, którzy uzyskali wynik 9 proc.

Majowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii to według komentatorów najbardziej nieprzewidywalne wybory od kilkudziesięciu lat, a stawką w tym głosowaniu jest nie tylko to, kto obejmie rządy, ale też ewentualna przynależność Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej.

Premier Cameron zapowiedział bowiem, że jeśli wygrają torysi, przeprowadzi referendum w sprawie ewentualnego wyjścia kraju z UE.