"Korona dla Williama". Brytyjczycy nie chcą Karola na tronie
Królowa Elżbieta zasiada na tronie już 65 lat i na Wyspach spekuluje się już na temat tego, kto będzie jej następcą.
Z przeprowadzonego na zlecenie "Independent" badania firmy SW Research wynika, że 46 procent poddanych Elżbiety II chce, aby pierwszy w kolejce do brytyjskiego tronu książę Karol abdykował "w trybie natychmiastowym" na rzecz swojego najstarszego syna. Przeciw takiemu rozwiązaniu było 24 procent ankietowanych. Zdania w tej sprawie nie wyraziło 29 procent badanych.
Brytyjczyków pytano również na temat przyszłości Kamili, żony księcia Karola - tylko 20 procent pytanych jest za tym, aby księżna przyjęła tytuł królowej, jeśli jej mąż zostanie królem Wielkiej Brytanii.
Książę Karol jest najdłużej oczekującym następcą tronu w historii kraju. W listopadzie skończy 71 lat.
Syn Elżbiety II z pasją zajmuje się ochroną środowiska i zmianami klimatycznymi. 70-letni kisążę w odróżnieniu od swojej matki otwarcie dzieli się swoimi poglądami.
Rodzina królewska w Wielkiej Brytanii nie wypowiada się na temat polityki. Jednak książę Karol nie przestrzegał ściśle tego zwyczaju.
Książę Karol zapowiedział, że po ewentualnym objęciu tronu ograniczy zaangażowanie w sprawy bieżące. Jak zaznaczył w wywiadzie dla BBC, "nie jest głupi" i rozumie różnice między pozycją następcy tronu i króla.
Syn królowej znany jest z ogromnego poczucia humoru. Karol w 2012 roku uczcił 60-lecie telewizji BBC występując jako prezenter prognozy pogody. "Na Zachodzie deszcze będą bardziej intensywne. Dzięki Bogu nie czeka nas w tym tygodniu przedłużony weekend" – zażartował na antenie.
Książę Walii posiada licencję pilota - poza angielskim włada również francuskim, niemieckim i walijskim.