Klientce banku zagrożono zamknięciem konta. Nazwała Bradford "krainą curry"
50-letnia Sarah Leigh korzystała z infolinii Santandera, aby zapytać o swoją kartę kredytową, kiedy usłyszała od pracownika banku, że ten mieszka w Bradford.
Matka trójki dzieci żartobliwie nazwała wówczas Bradford "krainą curry" (ang. "curryland"), nawiązując do faktu, że ilość przyprawy w wodociągach stała się na tyle duża, iż zabarwiła wodę na pomarańczowo.
Pracownik call center nie skomentował tego żartu - poczuł się jednak urażony, a kilka dni później kobieta otrzymała list od banku.
"Zwróciliśmy uwagę na wykonany przez Ciebie telefon, ponieważ nasz doradca, który służył Ci pomocą, został obrażony komentarzami na temat Bradford i jego mieszkańców" - przekazano w liście.
"Jeśli takie zachowanie się powtórzy, możemy nie mieć innego wyjścia niż ponownie przeanalizować naszą relację z Tobą i zadecydować, że w Twoim najlepszym interesie będzie poszukanie innego banku" - dodano.
Kobieta skontaktowała się z dziennikiem "Daily Mail" po otrzymaniu listu. "To przesada, obawiam się o przyszłe pokolenie. Stajemy się zbyt przewrażliwieni" - oceniła 50-latka. Klientka banku od razu zatelefonowała również do banku, wyjaśniając, że przytoczyła jedynie tytuł artykułu z gazety o tym, jak woda w wodociągach stała się pomarańczowa.
Przedstawiciele firmy Santander, poproszeni o ponowny komentarz do sprawy przekazali, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
"Nasz pracownik został obrażony komentarzami, które uznał za rasistowskie. Jako bank z międzynarodową kadrą, traktujemy takie sytuacje bardzo poważnie i zawsze kontaktujemy się z klientem, który użył niewłaściwych słów. Rozmawialiśmy z Sarah Leigh i rozumiemy, że nie miała złych intencji. Mamy nadzieję, że wciąż będziemy zaspokajać jej bankowe potrzeby w przyszłości" - przekazali.
Bradford to miasto w Wielkiej Brytanii, położone w hrabstwie West Yorkshire, w dystrykcie Bradford. W 2017 roku miasto liczyło 529 879 mieszkańców.