Kamienice na wynajem? Polskie problemy z mieszkalnictwem
Polska w rankingach OECD (Organizacja Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju) pod względem warunków mieszkaniowych, od lat zajmuje odległe miejsca wśród 34 ocenianych krajów. Także rodzime badania potwierdzają problem związany z budownictwem mieszkaniowym w Polsce.
Ponad połowa badanych - 52,8 proc. przez CBOS we wrześniu 2013 r. przyznała, że brak perspektyw mieszkaniowych jest jednym z najważniejszych problemów polskich rodzin, a aż 72,7 proc. oceniło, że problemy mieszkaniowe są główną przyczyną narastającego kryzysu demograficznego. NIK już w 2012 r. ostrzegała rząd, że w Polsce brakuje 1,5 mln mieszkań, a kolejne 200 tys. w niedługim czasie zostanie wycofane z użytku, co jeszcze pogłębi ten deficyt.
Funkcjonujące w Polsce programy, które wedle składanych przez rząd obietnic mają ten problem rozwiązać, nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Dobrym przykładem jest tu program "Mieszkanie dla Młodych", który w 2014 r. zastąpił wcześniej realizowany program "Rodzina na Swoim". Ogłaszając program politycy rządowi zakładali, że w ciągu roku z państwowych dopłat na zakup mieszkania będzie mogło skorzystać nawet 36 tys. rodzin.
Rzeczywistość zweryfikowała te założenia - po pierwszym roku działania programu już wiadomo, że skorzystało z niego niespełna 13 tys. wnioskodawców. Z zagwarantowanej na ubiegły rok rezerwy na program MdM, która wynosiła 600 mln zł, wydano jedną trzecią tej sumy. Z programu praktycznie nie były w stanie korzystać rodziny i osoby wielodzietne - z trójką lub więcej dzieci. Odsetek takich beneficjentów w 2014 r. to zaledwie 0,28 proc. Niewiele lepiej jest w przypadku rodzin i osób samotnych z dwójką dzieci - odpowiednio: 3,24 proc. i 0,26 proc. W mijającym roku nie zawarto ani jednej umowy z osobą samotną, wychowującą trójkę dzieci.
Dlatego program już trafił do poprawki, dzięki czemu przedstawiciele resortu infrastruktury mogą zapewniać, że w 2015 r. roku jego realizacja będzie na lepszym poziomie. Tego optymizmu poza rządem nie podzielają ani deweloperzy, ani eksperci rynku nieruchomości.
MdM ma ich zdaniem główną wadę, która cechuje wszystkie programy mieszkaniowe w Polsce. Jest to program krótkotrwały, obliczony na pięć lat - wcześniejszy program "Rodzina na Swoim" działał raptem o rok dłużej i dopiero pod koniec zaczął przynosić efekty.
"To potwierdza, że nie zabieramy się do rozwiązania problemu mieszkalnictwa profesjonalnie. Mamy chaos, nasze programy są ogłaszane przez kolejne rządy przed wyborami, po to tylko, by po kilku latach przestały być realizowane. Do władzy dochodzi inna ekipa i kolejny minister finansów uznaje, że trzeba obciąć koszty, a rząd stwierdza, że należy zmienić całą koncepcję" - ocenia Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa. Jego zdaniem wprowadzanie doraźnych programów mieszkaniowych od lat nie przyczynia się do poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków.
Programy takie powinny być, w ocenie Nowickiego, prowadzone długofalowo, tak by mógł się do nich dostosować rynek. Szef Kongresu Budowalnego wskazuje też na doświadczenie państw zachodnich, gdzie realizowane były programu dziesięcio-, a nawet dwudziestoletnie. "Dzięki nim - wyjaśnia Nowicki - dziś w państwach Europy Zachodniej nawet 50 proc. zasobów mieszkaniowych to mieszkania na wynajem, w Polsce takich mieszkań jest ledwie 15 proc".