Imigracja do UK "może zostać ograniczona już pod koniec 2020 r."
Pod koniec okresu przejściowego, który potrwa do 31 grudnia 2020 r., Zjednoczone Królestwo będzie mogło znieść swobodę przepływu osób między Wielką Brytanią a Unią Europejską, a także ustanowić własne zasady migracyjne.
Jednak spodziewano się, że rząd utrzyma obecne przepisy przez kolejne dwa lata, zanim wprowadzi system oparty na punktach - podobny do tego, który obowiązuje w Australii.
W przypadku systemu australijskiego nie bierze się pod uwagę narodowości potencjalnych migrantów. Zamiast tego kandydaci otrzymują punkty na podstawie wykształcenia, wynagrodzenia i pracy, którą chcą wykonywać w Wielkiej Brytanii. Tym samym wyklucza osoby planujące podjąć prace wymagające niższych kwalifikacji, np. sprzątanie.
Okazuje się jednak, że brytyjski rząd chce przyśpieszyć realizację swoich założeń dotyczących migracji. "Musimy wprowadzać zmiany, a firmy muszą być przygotowane na niekontrolowaną migrację pracowników o niskich kwalifikacjach do końca tego roku" - przekazało w rozmowie z "Sunday Telegraph" źródło z Downing Street 10.
Organizacje reprezentujące brytyjskich przedsiębiorców apelowały wcześniej o więcej czasu na wdrożenie reformy migracyjnej, argumentując, że muszą zmienić swoje praktyki zatrudniania.
Jednak w weekend szef brytyjskiego Ministerstwa Finansów, Sajid Javid, oświadczył, że firmy miały wystarczająco dużo ostrzeżeń o nadchodzących zmianach w brytyjskim systemie regulacyjnym po Brexicie.
Czytaj więcej:
Boris Johnson: Dzięki Brexitowi zbudujemy nową Wielką Brytanię
Migracja z UE do Wielkiej Brytanii "na najniższym poziomie od 16 lat"
"Financial Times": Polacy wracają do kraju skuszeni "boomem gospodarczym"