Menu

Hiszpania: Pistolety na wodę mają odstraszyć turystów podczas kolejnej fali protestów

Hiszpania: Pistolety na wodę mają odstraszyć turystów podczas kolejnej fali protestów
W 2024 roku do Hiszpanii przyjechała rekordowa liczba turystów. Na zdj. demonstracja przeciwko nadmiernej turystyce na Majorce, 21 lipca 2024 r. (Fot. JAIME REINA/AFP via Getty Images)
Wraz z rekordowymi tłumami zagranicznych gości w Hiszpanii spodziewane są nowe protesty przeciwko masowej turystyce, których symbolem stały się pistolety na wodę. Najbliższe zaplanowane są na 15 czerwca, m.in. w Barcelonie, San Sebastian czy na Balearach.

"Tourists go home (turyści do domu - tłum.)" – można przeczytać na jednym z murów w centrum Madrytu, który w czerwcu zapełnia się przybyszami z innych krajów, w tym z Polski.

Stolica Hiszpanii nie jest jednak miejscem największych protestów przeciwko masowej turystyce w kraju. Te odbywają się m.in. w Barcelonie, Andaluzji czy na Balearach. W połowie maja na Wyspach Kanaryjskich na ulice wyszło ponad 20 tys. ludzi.

W 2024 roku do Hiszpanii przyjechała rekordowa liczba 94 mln zagranicznych turystów. Wśród nich było prawie 2,5 mln Polaków, również najwięcej w historii.

"Przed przyjazdem sprawdzałem wiadomości na temat protestów. Obawialiśmy się, że mogą one dotyczyć również nas" – przyznał Andrzej, który wraz z rodziną przeprowadził się w kwietniu na kilka tygodni do Hiszpanii.

W małej miejscowości na Costa Blanca we wschodniej części Hiszpanii nic takiego go nie spotkało, nie doświadczył nieprzyjemności również w oddalonym o godzinę jazdy samochodem turystycznym Alicante.

"W Alicante na murach widziałem nawet plakaty wzywające do nieorganizowania akcji przeciwko turystom w obawie przed bankructwem biznesów zarabiających na przyjezdnych" – zauważył Andrzej.

W niektórych większych miastach Hiszpanii protesty przybierają jednak dość bezpośrednie formy. W lipcu 2024 r. świat obiegły nagrania, jak mieszkańcy Barcelony, którzy skandowali hasło "Tourists go home", polewali siedzących w restauracjach i barach zagranicznych gości z pistoletów na wodę.

Rada miejska Barcelony skrytykowała to zachowanie. "Protestowanie przeciwko masowej turystyce musi być zgodne z szacunkiem dla ludzi, którzy odwiedzają Barcelonę" – wezwał zastępca burmistrza Jordi Valls.

Apel władz nie powstrzymał jednak tego typu zachowań. Pod koniec kwietnia grupa demonstrantów zatrzymała przed słynnym kościołem Sagrada Familia autobus turystyczny, oblewając pasażerów wodą.

Kolejne protesty w stolicy Katalonii odbędą się 15 czerwca. Ich symbolem również mają być pistolety na wodę, które mogą uprzykrzyć życie turystom. "Turystyka kradnie nam chleb, dach nad głową i przyszłość!" – alarmuje zgromadzenie ABDT, prowadzące akcje przeciwko masowej turystyce.

Działania takie podejmują również hiszpańskie wspólnoty autonomiczne, w tym Katalonia. Na jesieni w życie ma tam wejść nowy podatek turystyczny, który w Barcelonie, stolicy regionu, może wynosić nawet 15 euro za noc.

Z kolei burmistrz Barcelony Jaume Collboni zapowiedział wcześniej plan zamknięcia do 2028 r. wszystkich wynajmów krótkoterminowych, co skrytykowała branża hotelarska.

Protesty zaplanowane na połowę czerwca odbędą się w kilku europejskich krajach, poza Hiszpanią także w Portugalii i we Włoszech.

Sektor turystyczny odpowiada za ponad 12 proc. PKB Hiszpanii, dając pracę ponad 2,5 mln ludzi, co stanowi 11,6 proc. całkowitego zatrudnienia. Światowa Rada ds. Podróży i Turystyki (WTTC) szacuje, że udział tego sektora w rozwoju hiszpańskiej gospodarki będzie rósł – w 2034 r. może odpowiadać nawet za 17 proc. PKB.

Czytaj więcej:

Hiszpania: Katalonia odracza podniesienie podatku turystycznego do jesieni

Prasa w Hiszpanii: Bezdomni i pluskwy na lotnisku Barajas w Madrycie psują wizerunek kraju

    Komentarze
    • Jak
      9 czerwca, 10:10

      Hiszpania, piekny kraj, ludzie- no coz..socjalizm. Chca darmowych domow, pracy lekkiej i sjesty 5 godzinej.. Wszystko im przeszkadza. Zazdrosc bo ktos sobie kupil dom , bo jezdzi lepszym autem, ale do roboty, no coz, po hiszpansku.
      W tym roku bojkotuje Hiszpanie, Bylismy na Maderze, w Marakeszu, lecimy na Dominikane i do Argentyny. Odpuscie sobie Hiszpanie na 2 lata a beda stac z plakatami '' Turysto wroc''
      Mysle ze Turcja i Grecja sporo zyskaja w tym roku przez te podcinajace galaz na ktorej sie siedzi protesty. W zarazie juz plakali a plyna do nich ''turysci'' bez funta i euro.

    • Żegnaj Hiszpanio.
      9 czerwca, 13:27

      Hiszpanie nie chcą turystów zarobkowych ale przyjmują w setkach tysięcy turystów z maczetami. Gratulacje oby tak dalej aż piękny kraj zamieni się w Berlin czy Paryż gdzie ludzie będą bali się wychodzic wieczorami. Nie wspominając o pieniążkach a raczej ich braku. Tez odpuszczam sobie Hiszpanie. Jest tyle fajnych miejsc gdzie nie plują na turystów, odstraszają czy grożą pistocilekami na wodę. Zlodziejstwo już tam jest. Na plażach trzeba pilnować na wzajem swoich portfeli, i modlić się aby nikt nie wybił szyby w samochodzie. Warzywa z Hiszpanii w ramach protestu przestanę kupować.

    Dodaj komentarz
    Kurs NBP z dnia 17.07.2025
    GBP 4.9195 złEUR 4.2559 złUSD 3.6686 złCHF 4.5662 zł

    Sport