Menu

Everest Marathon: Dwóch Polaków na podium

Everest Marathon: Dwóch Polaków na podium
Piotr Hercog dał z siebie wszystko. Brawo! (Fot. Facebook/Piotr Hercog)
Piotr Hercog zajął pierwsze miejsce, a Robert Celiński drugie w klasyfikacji obcokrajowców w Tenzing Hillary Everest Marathon - najwyżej organizowanym biegu na świecie. Trasa długości 42 km prowadziła z bazy na wysokości 5 364 m do wioski Namcze Bazar na 3 440 m.
Reklama
Reklama

W rywalizacji open dominowali jak zawsze Szerpowie. Najszybciej trasę pokonał Suman Kulung w 3:43.57. Hercog, zawodnik Salomon Suunto Team, uzyskał czas 4:38.22, natomiast Celiński (AZS AWF Warszawa) - 4:48.58. Na trzeciej pozycji uplasował się Francuz Fabrice Armand - 5:28.30, a na czwartej pochodzący z Siedlec, a od czterech lat mieszkający w Zakopanem Łukasz Zdanowski - 5:40.20.

"Obraliśmy taką taktykę, że wspieramy się nawzajem i biegniemy razem od początku do końca. Kiedy było sześć kilometrów do mety upadłem, mocno się potłukłem i rozwaliłem prawego palucha. Niestety, biec już nie mogłem. Piotrek chciał mi towarzyszyć, ale nie zgodziłem się na to, a ja z wielkimi bólami doczłapałem się jakoś do mety" - przyznaje 44-letni Celiński, który był najlepszym obcokrajowcem w tych zawodach czterokrotnie (2005, 2014, 2015, 2016). Do niego należy rekordowy czas w kategorii obcokrajowców - 4:24.08.

Jak podkreślił uczestnik projektu Polskie Himalaje 2018 na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości (będzie przewodnikiem jednej z grup), bardzo się cieszy, iż na najwyższym stopniu podium zastąpił go Hercog.

"Tego jeszcze w historii Tenzing Hillary Everest Marathon nie było - dwóch Polaków na pudle, a niewiele brakowało, aby stanął i trzeci. Było tu nas więcej, bo jeszcze startowali Maciej Pawlicki i Robert Sadowski z Warszawy, których przygotowywałem do tych zawodów" - wspomniał Celiński, który wychowywał się w Trzebieszowie koło Łukowa.

Dodał, że Sadowski, hospicyjny wolontariusz, obrał sobie wyjątkowy cel: zbieranie funduszy na tegoroczne kolonie dla osieroconych dzieci z Ośrodka Hospicjum Domowe Zgromadzenia Księży Marianów.

Mieszkający w Górach Stołowych 41-letni Hercog przyznał: "Dałem z siebie chyba wszystko, lepiej raczej nie dałbym rady pobiec przy tak krótkiej aklimatyzacji. Piękny, techniczny skyrunning. Cieszę się z wyniku, ale czapki z głów dla Nepalczyków - poruszają się na tych wysokościach jak my na nizinach. Chcącego powalczyć o wygraną w tych zawodach czeka naprawdę długi okres przygotowawczy. Po prostu cudów nie ma. 50 procent mniejsza zawartość tlenu robi swoje! To była wspaniała przygoda!".

O sobie powiedział: "Tak poważniej zacząłem trenować bieganie w 2010 roku. Staram się zbyt często nie powtarzać startów w tych samych zawodach, a raczej szukać nowych wyzwań i miejsc. Moja pasja to odkrywanie nowego. Na pewno czym trudniejszy bieg, czym wyżej, tym bardziej się cieszę. Dystans – nie ma znaczenia – ale powyżej 25 km musi być. Najtrudniejszy start? Nadal szukam...".

Hercog, przygotowując się do maratonu w Nepalu, w kwietniu zwyciężył w Ultra Fiord w chilijskiej Patagonii na dystansie 100 mil. To jeden z najtrudniejszych na świecie biegów górskich. Zmienne warunki pogodowe, lodowce, bagna, kolczaste krzewy, ponad siedem tysięcy metrów podbiegów, to tylko niektóre z czynników charakteryzujących te zawody.

Maraton w Himalajach organizowany jest od 14 lat w rocznicę pierwszego wejścia na Everest przez Nowozelandczyka Edmunda Percivala Hillary'ego i Nepalczyka Tenzinga Norgaya (29 maja 1953).

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 22.11.2024
    GBP 5.2240 złEUR 4.3430 złUSD 4.1752 złCHF 4.6959 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama