Drony coraz większym zagrożeniem dla samolotów
Tylko w 2017 roku UK Airprox Board (UKAB) odnotował 92 przypadki zakłócenia ruchu przez drony. Dla porównania - w 2016 było ich 71, a w 2015 tylko 29.
Steve Landells, były pilot RAF i British Airways, specjalista bezpieczeństwa lotniczego związku Balpa, określił dane jako “bardzo niepokojące”. Jego zdaniem, skala problemu może być jeszcze większa, ponieważ piloci mają trudności z dostrzeżeniem dronów ze swoich kokpitów.
“Naprawdę bardzo trudno jest zauważyć coś tak małego. Prawdopodobnie doszło do o wiele większej liczby sytuacji bliskiego mijania maszyn. To może być zaledwie czubek góry lodowej” - ostrzegł.
W ubiegłym roku 28 przypadków mijania określono jako poważnie zagrażające kolizją. Były to incydenty nieopodal londyńskich lotnisk: Heathrow, Gatwick i London City, a także w Edynburgu, Manchesterze, Liverpoolu i Bristolu.
Według specjalistów, najgroźniejsze są mijania podczas przygotowania do lądowania.
“To krytyczna faza lotu i naprawdę nie chcemy być w tym czasie rozpraszani. Jeśli przed kokpitem przeleci dron, to może być prawdziwy szok dla systemu. Wszystko, co odciąga uwagę od procesu sadzania maszyny na ziemi, jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa” - dodał pilot.
Z badań brytyjskiego Ministerstwa Transportu wynika, że w przypadku kolizji powietrznej nawet ważący 2 kg dron może dokonać krytycznych zniszczeń w przedniej szybie maszyny.
Właściciele latających zabawek mają obowiązek trzymania się z dala od lotnisk, ludzi i terenów zabudowanych. W najbliższych miesiącach rząd planuje opublikowanie projektu ustawy o dronach - Drone Bill. Będzie ona wymagała od użytkowników rejestracji oraz przejścia testów znajomości zasad bezpieczeństwa.