Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dramat polskich himalaistów na Gaszerbrumie: 'Artur nie żyje'

Dramat polskich himalaistów na Gaszerbrumie:  'Artur nie żyje'
Artur Hajzer i Marcin Kaczkan odpadli od ściany Gaszerbruma I. Ten drugi jest bezpieczny i przebywa obecnie w obozie na wysokości 6500 metrów. Kaczkan poinformował jednak, że jego partner nie żyje.
Reklama
Reklama
"Opiekujący się Kaczkanem himalaiści przekazali mi słowa Marcina, który powiedział im, że Artur nie żyje. Nie jest to informacja potwierdzona, a ja z Marcinem nie rozmawiałem bezpośrednio" - takie słowa Kaczkana przekazał polskim mediom himalaista Krzysztof Wielicki, który jest w stałym kontakcie z bazą pod Gaszerbrumem.

Wielicki zaznacza jednak, że informacja ta nie pochodzi bezpośrednio od Marcina, ani od rosyjskich wspinaczy, którzy Kaczkana odnaleźli w górach Karakorum. Wiadomość o śmierci Hajzera mieli przekazać przebywający w bazie Niemcy, którzy kontaktowali się z Rosjanami przez telefon satelitarny.

Jak zaznaczył Wielicki, do Polski dochodzą sprzeczne informacje m.in. o tym, że Artur Hajzer nie żyje, dlatego "trzeba podchodzić do nich ostrożnie".

Polacy próbowali w jednym sezonie zdobyć dwa pakistańskie ośmiotysięczniki Gaszerbrum I i Gaszerbrum II i tym samym przygotować się do wypraw zimowych.

Jeśli informacja o śmierci Artura Hajzera jednak się potwierdzi, będzie to kolejna tragedia, do jakiej doszło w tym roku z udziałem polskich himalaistów - w marcu podczas schodzenia ze szczytu Broad Peak zginęli Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 21.05.2024
    GBP 4.9798 złEUR 4.2572 złUSD 3.9175 złCHF 4.3052 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama