Devon: Mewa porwała z ogrodu małego psa
Do niecodziennego zdarzenia doszło w miniony weekend. Nic nie wiadomo o losie porwanego psa, ale jego właścicielka Becca Hill wierzy, że czteroletni Gizmo odnajdzie się żywy.
Partner kobiety znajdował się w ogrodzie, gdy ptak chwycił biegającego czworonoga pazurami za kark. Mężczyzna nawet nie zdążył zareagować, kiedy zauważył pikującą mewę. Chihuahua to niewielka rasa, więc duży ptak nie miał problemu z podniesieniem go z ziemi.
Rodzina, która straciła Gizmo, ma nadzieję, że być może mewa wypuściła go z pazurów, a pies wciąż żyje i udało mu się bezpiecznie wylądować na ziemi - informuje "Metro".
Hill stara się znaleźć swojego pupila, rozsyłając informacje przez media społecznościowe. "Proszę, proszę, proszę. Do każdego, kto znajdzie chihuahua: to mój pies, a mewa zabrała go z mojego ogrodu" - napisała właścicielka.
Dodała, że za psem bardzo tęskni jej córka, która na szczęście nie była świadkiem porwania Gizmo przez ptaka.