Czy to już koniec politycznego kryzysu we Francji? Premierem ma być Sebastien Lecornu

Jeszcze w środę Lecornu dawał do zrozumienia, że nie zamierza ponownie objąć stanowiska. W piątek wieczorem poinformował na serwisie X, że przyjął tę misję z poczucia obowiązku.
Lecornu zadeklarował, że wszystkie problemy, które pojawiły się podczas jego ostatnich konsultacji z partiami politycznymi, będą mogłby być przedmiotem debaty parlamentarnej. "Nowa ekipa rządowa powinna odzwierciedlać odnowienie i różnorodność kompetencji" - dodał.
Dodał, że priorytetem pozostaje uporządkowanie finansów publicznych Francji i że "nikt nie może uchylić się od tej konieczności".
Hipoteza, że Macron zdecyduje się na ponowne mianowanie Lecornu pojawiła się wczoraj, gdy szef państwa spotkał się z przywódcami partii politycznych. Jednak jeszcze przed oficjalną decyzją wariant ten był krytykowany nawet przez część polityków centrowego obozu prezydenckiego.
Wiceszef wspierającej wcześniej rząd prawicowej partii Republikanie (LR) Julien Aubert stwierdził, że ponowne mianowanie premiera jest "prowokacją". To właśnie napięcia między LR i centrowym obozem Macrona były jednym z powodów, dla których Lecornu ustąpił ze stanowiska podczas pierwszej próby tworzenia gabinetu.
Po stronie opozycji, wśród partii umiarkowanej lewicy, Partia Komunistyczna (PCF) zapowiedziała, że będzie głosować przeciwko drugiemu rządowi Lecornu i poparła wcześniejsze wybory parlamentarne.

Druga z umiarkowanych partii lewicowych - Partia Socjalistyczna - zapewniła, że nie zawarła żadnego porozumienia z Lecornu, iż powstrzyma się od wotum nieufności wobec jego rządu. Podczas pierwszej próby utworzenia rządu Lecornu liczył na poparcie socjalistów, których warunkiem było jednak uchylenie jednej z czołowych reform przeprowadzonych przez Macrona - podwyższenia wieku emerytalnego.
Ponadto partie lewicowe w ostatnich dniach żądały od Macrona, aby po fiasku trzech kolejnych rządów centrowych powołał na premiera polityka lewicy.
Dwie partie skrajne ponownie wezwały wczoraj wieczorem do nowych wyborów parlamentarnych. Szef skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) zapowiedział, że jego partia będzie głosować za wotum nieufności wobec rządu. Skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI) zapowiedziała - kolejny już - wniosek o impeachement wobec prezydenta.
Czytaj więcej:
Macron z okazji święta Francji: Nasza wolność jest zagrożona, a reguły prowadzenia wojny zanikają
Prezydent Macron z żoną przedstawią sądowi dowody, że Brigitte Macron urodziła się kobietą