Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czarnecki: Głosowanie w sprawie Brexitu w Izbie Gmin wzmacnia pozycję torysów

Czarnecki: Głosowanie w sprawie Brexitu w Izbie Gmin wzmacnia pozycję torysów
"Tak naprawdę Johnsonowi w tej sprawie chodziło o to, żeby zostać premierem i się utrzymać" - uważa europoseł Ryuszard Czarnecki. (Fot. Facebook/Ryszard Czarnecki)
Wtorkowe głosowanie w sprawie Brexitu w Izbie Gmin wzmacnia pozycję torysów na brytyjskiej scenie politycznej. Jeśli premier Boris Johnson rozpisze nowe wybory parlamentarne, to prawdopodobnie wygrają je konserwatyści - uważa europoseł Ryszard Czarnecki (PiS).
Reklama
Reklama

Zdaniem Czarneckiego, wyniki głosowania w Izbie Gmin oznaczają zapewne formalne przedłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE o trzy miesiące, czyli do końca stycznia.

"W praktyce może to nastąpić wcześniej, gdy zakończy się procedowanie w Izbie Gmin i Izbie Lordów oraz ponownie w Izbie Gmin. Teoretycznie nawet w ciągu kilku tygodniu Londyn może opuścić Unię Europejską. W każdym razie nie ma już tego pistoletu z datą nad głową House of Commons" - stwierdził Czarnecki.

Jak dodał, istnieje też wymiar wewnętrzny sprawy. "Mianowicie to, że zwycięzcą jest jednak premier Boris Johnson. Umowa została zaakceptowana, a więc udało się to, czego nie udało się w trzech podejściach jego poprzedniczce Theresie May. To oznacza, że Johnson uzyskuje silniejszy mandat. Zapewne rozpisze wybory parlamentarne i zapewne je wygra. To oczywiście nie jest pewne, ale prawdopodobne" - zaznaczył europoseł.

W opinii Czarneckiego, jest to dowodem na to, że zawsze - bez względu na kontynent, ustrój i czas - polityka międzynarodowa danego państwa jest pochodną polityki wewnętrznej. "Tak naprawdę Johnsonowi w tej sprawie chodziło o to, żeby zostać premierem i się utrzymać. Czy jako PiS martwimy się, że zwiększa się szansa kontynuowania rządów konserwatystów w Wielkiej Brytanii? Nie, nie martwimy się. Wręcz przeciwnie" - wskazał.

Brytyjska Izba Gmin poparła wczoraj w pierwszym głosowaniu rządowy projekt ustawy o porozumieniu w sprawie wystąpienia z UE, ale odrzuciła plan, by procedowanie ustawy zakończyć w ciągu zaledwie trzech dni. To stawia pod znakiem zapytania Brexit w dniu 31 października.

Ustawa o porozumieniu w sprawie wystąpienia z UE - nazwana w skrócie WAB - miała dać politycznym uzgodnieniom z UE w wynegocjowanej przez rząd Johnsona umowie prawnie obowiązującą moc. Rząd przestawił liczący 110 stron projekt w poniedziałek wieczorem i chciał, aby prace nad nim odbyły się w ekspresowym tempie - Izba Gmin miała już w czwartek przeprowadzić ostatnie głosowanie i przesłać go do Izby Lordów. Takie tempo umożliwiłoby dotrzymanie złożonej przez Johnsona obietnicy wyjścia kraju z UE 31 października.

Izba Gmin poparła w pierwszym głosowaniu projekt, co oznacza zgodę na przesłanie go do komisji. Za wnioskiem opowiedziało się 329 posłów - 285 z Partii Konserwatywnej, 25 niezależnych, ale także, wbrew stanowisku partii, 19 laburzystów. Przeciwnych było 299 - w tym 217 laburzystów, deputowani wszystkich pozostałych ugrupowań opozycji oraz ze wspierającej dotychczas rząd północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP).

Czytaj więcej:

"Rośnie szansa, że Wielka Brytania pozostanie w UE"

Członkowie Partii Konserwatywnej chcą Brexitu za wszelką cenę

Brytyjskie media: Kraj na krawędzi wyborów, torysi w stanie rozpadu

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama