Brytyjskie media: Nowy prezydent Polski będzie bliżej USA niż UE

Dziennik "Telegraph" przypomniał, że w trakcie kampanii wyborczej Nawrocki odwiedził Stany Zjednoczone, gdzie spotkał się m.in. z Trumpem.
Przywołano też udział minister bezpieczeństwa krajowego USA Kristi Noem w konferencji środowisk konserwatywnych CPAC (Conservative Political Action Conference) w Jasionce koło Rzeszowa.
Podczas spotkania, które odbyło się 27 maja, amerykańska polityk udzieliła poparcia Nawrockiemu. Gazeta podkreśliła, że obecna administracja USA utrzymuje dobre stosunki również z odchodzącym prezydentem Andrzejem Dudą.
Na dobre stosunki łączące prezydenta elekta z obecną administracją USA zwrócił też uwagę "Times". Według publicysty brytyjskiego dziennika wynik niedzielnego głosowania "wskazuje, że pod rządami nowego prezydenta, którego popiera prezydent Trump, Polska może przesuwać się w stronę bardziej nacjonalistyczną".
Według portalu telewizji Sky News, Trump jest inspiracją dla Nawrockiego; zwrócono uwagę, że podczas kampanii kandydat popierany przez PiS nie krył sceptycyzmu wobec polityki Unii Europejskiej oraz przedstawiał siebie, jako "obrońcę tradycyjnych wartości, co sytuowało go w jednym szeregu z amerykańskimi konserwatystami".
BBC przypomniało natomiast, że Nawrocki jednoznacznie podkreślał potrzebę zachowania suwerenności Polski w ramach unijnych struktur.
Według tygodnika "Spectator", wynik wyborów świadczy o tym, że "polska prawica radykalizuje się". Autor komentarza przypomniał, że zwycięstwo Nawrockiego nie byłoby możliwe bez głosów tych, którzy w pierwszej turze poparli Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna.
Podkreślono, że wyjście naprzeciw postulatom środowisk, które reprezentują ci politycy, będzie nieuchronnie pociągać za sobą kolejne pęknięcia w relacjach Warszawy z Brukselą.
"Times" napisał natomiast, że spora część wyborców Nawrockiego nie głosowała na niego dlatego, że go autentycznie popiera, ale traktowała ten wybór, jako mniejsze zło. "Telegraph" podkreślił znaczenie głosów Polonii dla końcowego rezultatu, a szczególnie wyborców w USA i Kanadzie, gdzie wygrał Nawrocki.
Przypominając o ograniczonych uprawnieniach prezydenta w polskim systemie władzy brytyjskie media prognozują, że Nawrocki będzie stosować prawo weta, by blokować unijną agendę rządu Tuska. Kilka tytułów podkreśliło, że rezultat głosowania odzwierciedla "głęboką polaryzacją polskiej opinii publicznej".
"Daily Mail" napisał, że wynik niedzielnego głosowania jest przede wszystkim "ogromnym ciosem dla polskiego rządu".
Gazeta zwróciła uwagę, że w przeciwieństwie do innych, sceptycznych wobec UE przywódców Węgier czy Słowacji, Nawrocki zdecydowanie opowiada się za dalszą pomocą dla Ukrainy w jej wojnie obronnej z Rosją.
Wszystkie brytyjskie media podkreśliły, że ogłoszeniu wyników głosowania towarzyszyła skrajna zmiana nastrojów między rezultatami exit poll (50,3 proc. dla Trzaskowskiego) i pierwszymi late poll (50,7 proc. dla Nawrockiego) oraz kolejnymi, które już potwierdzały zwycięstwo kandydata opozycji.
Sporo miejsca w relacjach zajmują opisy reakcji sztabów obu kandydatów oraz komentarze zamieszczane w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej:
PKW ogłosiła wybór Karola Nawrockiego na prezydenta RP