Brytyjczycy unikają sklepów przez Brexit. Na Wyspach spada sprzedaż
Politycy i eksperci straszyli recesją jeszcze przed plebiscytem w sprawie wyjścia z Unią. Pierwsze oznaki gospodarczego załamania odnotowują brytyjskie popularne sieci handlowe. W punktach handlowych pojawiło się mniej kupujących i to o 11% - wynika z analiz handlowców.
Najchętniej kupowanymi przez Wyspiarzy artykułami były piłkarskie gadżety. A i tych sprzedano o 5% mniej niż zakładano. Poza wynikiem referendum i związanym z tym nagłym spadkiem funta winą za puste sklepy obwinia się pogodę, która zatrzymała Brytyjczyków z dala od sklepowych półek.
„Ludzie wymieniają pieniądze przed wakacjami i stają przed smutną rzeczywistością, bo za funty mają mniej innej waluty niż mieliby w zeszłym miesiącu. Pociąga to za sobą szereg konsekwencji. Panie kupują o co najmniej jedną sukienkę mniej albo wcale” – tłumaczą efekt Brexitu eksperci z serwisu YouGov.
Trend handlowej zapaści utrzymuje się już od kilku miesięcy. Sprzedaż w popularnych sklepach w Wielkiej Brytanii w maju tego roku spadła o prawie 2% w porównaniu z tym samym okresem w 2015 roku - podaje BDO High Street Sales Tracker. Utargi handlowców obniżają się regularnie od października 2015 roku.
Brexit jest poważnym zagrożeniem dla brytyjskiej gospodarki, która w związku z tym może stawać się coraz mniej konkurencyjna - oświadczył kilka tygodni temu dyrektor generalny Światowej Organizacji Handlu (WTO) Roberto Azevedo.