Brexit "pomoże" irlandzkiemu republikanizmowi
"Opuszczenie Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo ponownie skupiło uwagę na granicy z Irlandią oraz jej kolonialistycznym podziale. Dorowadzi to do aktywności nowego pokolenia irlandzkich nacjonalistów” – stwierdził Brian Kenna, przewodniczący Saoradh.
Saoradh jest nowym, nieformalnym i skrajnie lewicowym ugrupowaniem w Republice Irlandii, które dąży do zjednoczenia obu Irlandii. Grupa neguje zasadność porozumień wielkopiątkowych z 1998 roku, które położyły kres trwającemu ponad 30 lat konfliktowi w Irlandii Północnej.
Przez dwie dekady mieszkańcy Irlandii Północnej mogli cieszyć się pokojem zawartym między protestanckimi unionistami a katolickimi republikanami. Pokój uwolnił też Brytyjczyków od groźby zamachów terrorystycznych, których autorami byli członkowie Irlandzkiej Armii Republikańskiej.
Eksperci zauważają, że pomimo 20 lat spokoju, podzielona społeczność nie zjednoczyła się. Potomkom Irlandczyków w Irlandii Północnej wciąż bliżej do "Zielonej Wyspy”, a spadkobiercy angielskich osadników trwają przy protestantyzmie.
Już po eksplozji samochodu pułapki 19 stycznia 2019 roku przed budynkiem sądu w Londonderry na Wyspach Brytyjskich zaczęto mówić o nadciągających kłopotach.
Sam fakt, że radykałowie podkładają bomby w czasie dyskusji o wyjściu z Unii Europejskiej, nie wróży niczego dobrego, kiedy dojdzie już do Brexitu, a na granicy obu Irlandii pojawią się celnicy, policja i żołnierze.
Brytyjskie media przypominają, że u źródeł pojęcia "republikanizm" w kontekście irlandzkim leży wielowiekowa polityka dyskryminacji rządu w Londynie wobec katolickich mieszkańców wyspy Irlandii. Obecnie republikanizm kojarzony jest z poglądem, że wyspa Irlandia powinna być zjednoczoną, suwerenną republiką.