Abp Canterbury wzywa do szacunku do posłów w obliczu Brexitu
"Łatwo powiedzieć, że parlamentarzyści robią coś źle, obrazić ich i im grozić, ale oni muszą podejmować decyzje w naszym imieniu i zasługują na szacunek. Módlmy się za nich - lub życzmy im dobrze, jeśli się nie modlimy - i za decyzję, która zyska szerokie poparcie społeczne, a także za proces, który doprowadzi do narodowego porozumienia" - napisał hierarcha na Twitterze.
Jak dodał, "pojednanie polega nie tyle na zgadzaniu się, ile na znalezieniu sposobu na to, by nie zgadzać się dobrze". "Musimy uszanować głos narodu i zjednoczyć nasz kraj" - dodał, kończąc wpis hashtagiem #hopefilledfuture, czyli "przyszłość wypełniona nadzieją".
W ostatnich miesiącach coraz więcej posłów zgłaszało, że otrzymują obelżywe wiadomości i groźby karalne, m.in. grożono im śmiercią w związku z ich stanowiskiem w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej.
Wczoraj brytyjska Izba Gmin odrzuciła osiem propozycji w orientacyjnym głosowaniu nad alternatywnymi scenariuszami ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Żadna z propozycji nie uzyskała większości głosów.
Zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej, rząd ma czas do jutra, tj. 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z UE i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja br.
W razie nieprzyjęcia proponowanej umowy do końca tygodnia Wielka Brytania będzie miała czas do 12 kwietnia, by zdecydować się albo na Brexit bez umowy albo na przedłużenie członkostwa w UE i znalezienie innego wyjścia z impasu politycznego, na przykład w postaci drugiego referendum lub zmiany proponowanego modelu relacji z UE (np. przez pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej).