Menu

Martyna Jakubowicz: Śpiewam, bo taka jest moja droga

Pieśniarka Martyna Jakubowicz wydała płytę z piosenkami Joni Mitchell. 7 listopada ukazał się jej krążek "Burzliwy błękit Joanny". Artystka opowiada o muzyce, domu na wsi i miłości do starej biżuterii.
Zaczynała pani od śpiewania utworów z repertuaru Joan Baez, dziś, płytą "Burzliwy błękit Joanny" przypomina pani utwory Joni Mitchell. Łatwiej poszukiwać muzycznych inspiracji za Oceanem?

Martyna Jakubowicz: Muzyka amerykańska zawsze była dla mnie inspirująca, bo jest to bogactwo wielu gatunków, wielu narodowości. Słuchałam sporo muzyki amerykańskiej, gdy uczyłam się grać na gitarze. Stąd może pojawiła się Joan Baez, bo śpiewała dużo balladowych piosenek z gitarą. Joni Mitchell pojawiła się troszkę później, była dla mnie dużym odkryciem. Nie wiedziałam, że ktoś może śpiewać takie piosenki w tak unikalny sposób.

Autorem tłumaczeń jest Andrzej Jakubowicz. Czy odnalazł drogę do kobiecej duszy?
Jest tak, jak z każdą pracą: na początku trzeba wykonać wysiłek, niczym górnik w kopalni. Stworzenie czegoś od nowa, żeby powstała piosenka, którą można zaśpiewać, to wiele pracy. Skoro śpiewam jego teksty, to pewnie są one dla mnie wystarczająco kobiece.

Która z tych piosenek jest pani ulubioną?
Dla mnie płyta powinna być spójną całością, tak ją układam, żeby stanowiła pewną opowieść. Ta płyta jest dla mnie wydarzeniem przełomowym. Po trosze jest to powrót do tego, co robiłam na samym początku, a co nigdy nie zostało zarejestrowane, a po trosze wejście w zupełnie nowe klimaty. Śpiewam w wyższych tonacjach dźwięki wymyślone kiedyś przez kogoś. To zawsze stanowi pewną trudność. Nie starałam się kopiować linii melodycznych, tylko chciałam zaśpiewać to wszystko po swojemu. Trudna płyta. Wybierając piosenki, najpierw ustaliłam sama ze sobą, czego na pewno nie będę śpiewać, odrzuciłam cały okres jej jazzowego śpiewania, ponieważ nie jestem wokalistką jazzową. Sięgnęłam po utwory starsze, do których mam sentyment, ale wybrałam tez inne z późniejszych płyt.

Na pani płycie jest błękitny hotelowy pokój, żółta taksówka - czy Martyna Jakubowicz Anno Domini 2013 jest nareszcie jest kolorowa? Nie ma już mowy o szarych "domach z betonu"...
To było dawno temu! Zawsze dziennikarze próbują wracać do lat 80., do komuny. To już było, zajmuję się tym, co się dzieje teraz.

Wyobrażalny odbiorca pani płyty słucha jej w domowym zaciszu, przy kominku, albo przy świecach, z lampką dobrego wina w ręku, czy tak?
Oczywiście, ta płyta jest do słuchania a nie do tańczenia, ale nie myślę o tym, kiedy nagrywam. Wydaję płytę, a co się dzieje dalej, gdy ktoś kupi płytę, tego nie wiem. Sądzę, ze każdy znajdzie dobry czas i miejsce, aby jej słuchać.

"Jeśli kochasz, cicho bądź" śpiewa pani w jednej z piosenek. Jak dziś należy śpiewać o miłości?
Wokalistki cały czas śpiewają o miłości: cała muzyka popowa to są piosenki o miłości. O miłości można śpiewać na wiele różnych sposobów. A moja płyta nie jest tylko o miłości, ale też o innych, dolegliwych sprawach.

Jak pani planuje promocję płyty?
Gram cały czas, ale na pewno w przyszłym roku będą koncerty promocyjne. W tym roku zagramy na Międzynarodowych Targach Muzycznych, które będą w Warszawie w listopadzie, więc myślę, że wszystko dobrze się dzieje... "Burzliwy błękit Joanny" nie zawiera muzyki popowej, to po prostu piękne piosenki. Zawsze staram się działać w zgodzie ze sobą i tak też było, kiedy decydowałam się na nagranie tej płyty. Joni Mitchell jest dla mnie ważną artystką, więc i ta płyta jest dla mnie ważna. To, co robię nie jest podporządkowane komercji. Śpiewam piosenki, bo taką sobie wybrałam dróżkę w życiu.

A jak się współpracowało z Marcinem i Mateuszem Pospieszalskimi?
Z Marcinem robiłam moją poprzednią autorską płytę. To jest bardzo dobry muzyk, świetny basista, światowa marka, fantastycznie aranżujący instrumenty smyczkowe. Mam do niego wielkie zaufanie, jeśli chodzi o jego gust muzyczny.

Jakie jest pani miejsce na ziemi, czy istnieje domek, sad?
Mieszkam sobie spokojnie, na wsi, z widokiem na górę, psy i koty - to moje spokojne życie.

Czy lubi pani biżuterię?
Najpiękniejszą biżuterię można pooglądać w domach aukcyjnych. Ale stara biżuteria jest trochę poza moim zasięgiem finansowym, jest piękna i bardzo ją cenię i lubię choćby popatrzeć jak na dzieło sztuki. Biżuteria, którą mam, to nie są dzieła projektantów zrobione specjalnie dla mnie, jest raczej skromna.

A czy kuszą panią inne dziedziny sztuki?
Zdawałam po maturze na Akademię Sztuk Pięknych, ale się nie dostałam. Nie płaczę nad tym, bo nie byłam wybitnie utalentowana. Moi rodzice byli historykami sztuki, więc wielu rzeczy się nauczyłam dzięki nim. Bez artysty świat byłby dziwnym miejscem, dobrze jest obcować ze sztuką. To człowiekowi pokazuje zupełnie inny wymiar rzeczywistości, tworzy się wrażliwość, która jest człowiekowi bardzo potrzebna. Jako dziecko byłam zabierana na wystawy, licealistkę przyciągały DKF-y, koncerty - to był Kraków, zupełnie inny świat, niezwykle urokliwa... normalność.

Martyna Jakubowicz - polska wokalistka i kompozytorka. Tworzy muzykę z gatunku blues, rock i folk. Nagrała kilkanaście płyt. Najbardziej znanym utworem artystki jest "W domach z betonu nie ma wolnej miłości". Piosenka ta znalazła się na pierwszym krążku Jakubowicz, wydanym w 1983 roku. W listopadzie 2013 roku ukazał się najnowszy album piosenkarki "Burzliwy błękit Joanny". Płyta zawiera, śpiewane przez polską artystkę, utwory kanadyjskiej piosenkarki rockowej i jazzowej Joni Mitchell.

Waluty


Kurs NBP z dnia 01.08.2025
GBP 4.9398 złEUR 4.2813 złUSD 3.7536 złCHF 4.5937 zł

Sport