BBC przyznało, że reakcja na mylący materiał na temat Trumpa była spóźniona
Wysocy rangą przedstawiciele BBC zostali wczoraj przesłuchani przez brytyjską parlamentarną komisję ds. kultury w związku z kryzysem w finansowanej ze środków publicznych korporacji.
Shah przyznał, że nadawca nie powinien był czekać z odpowiedzią na zarzuty stronniczego relacjonowania w filmie o Trumpie, który został wyemitowany na kilka dni przed wyborami prezydenckimi w USA w 2024 roku.
W produkcji połączono trzy cytaty z przemówienia Trumpa z 6 stycznia 2021 roku w jeden, przez co montaż sprawiał wrażenie, jakby Trump bezpośrednio zachęcał swoich zwolenników do szturmu na Kapitol, gdy Kongres szykował się do zatwierdzenia zwycięstwa prezydenta elekta Joe Bidena w wyborach w 2020 r.
Shah przyznał, że dokument sprawiał wrażenie "bezpośredniego wezwania do podjęcia działań siłowych". "Uważam, że szybkość naszej reakcji jest problematyczna" – zauważył. Ta sprawa "po raz kolejny pokazuje, że powinniśmy byli wydać oświadczenie, dopilnować sprawy i dotrzeć do jej sedna, zamiast czekać, jak to zrobiliśmy, aż stanie się ona przedmiotem debaty publicznej" - dodał Shah.
BBC poinformowało w zeszłym tygodniu, że Shah wysłał list do Białego Domu, w którym przeprosił za edycję przemówienia. Nadawca stwierdził jednak, że nie zniesławił Trumpa i odrzucił podstawę jego groźby pozwu.
Wcześniej amerykański przywódca zagroził, że zażąda odszkodowania w kwocie od 1 do 5 mld dol. za wyemitowanie przez BBC jego zmontowanych wypowiedzi.
Na początku października dziennik "Telegraph" ujawnił wewnętrzny raport BBC, w którym zauważono, że w materiale wyemitowanym na tydzień przed wyborami prezydenckimi w USA w 2024 r. stacja zamieściła wypowiedź Trumpa wprowadzającą w błąd odbiorców.
W odpowiedzi na kryzys wizerunkowy firmy 9 listopada do dymisji podali się dyrektor generalny BBC Tim Davie oraz dyrektorka wykonawcza działu wiadomości Deborah Turness.
Michael Prescott, autor raportu, powiedział w poniedziałek komisji parlamentarnej, że brytyjski nadawca publiczny nie jest "instytucjonalnie stronniczy", ale ma wady redakcyjne. Dodał, że ma nadzieję, że jego krytyka pomoże BBC je naprawić.
BBC rozpoczęło tego samego dnia rekrutację na stanowisko nowego dyrektora generalnego. Kandydaci mają czas na składanie aplikacji do 31 grudnia - wynika z opisu stanowiska opublikowanego na stronie internetowej nadawcy.
Czytaj więcej:
BBC przeprosiła Trumpa za montaż nagrania z jego wystąpień
Trump chwali Polskę i nowego prezydenta. Zapowiada też wielomiliardowy pozew przeciw BBC
Przewodniczący BBC: "Będziemy zdecydowanie walczyć z każdym pozwem Trumpa"
Coraz mniej Brytyjczyków płaci abonament TV. BBC traci przez to miliony funtów





























