EURO 2024: Książę William obejrzy z trybun ćwierćfinałowy mecz Anglii

Agencja dpa doniosła, że William wyląduje w Duesseldorfie krótko przed meczem i opuści Niemcy tuż po nim. Wcześniej przyleciał też na mecz fazy grupowej z Danią we Frankfurcie (1:1).
Wprawdzie Anglia zwykle przystępuje do najważniejszych imprez piłkarskich jako jeden z poważniejszych kandydatów do trofeum, ale w tym roku podopieczni selekcjonera Garetha Southgate'a nie zachwycili w żadnym ze swoich meczów, a rywali mieli co najwyżej przeciętnych.
W fazie grupowej pokonali tylko Serbię 1:0, a potem podzielili się punktami z Danią (1:1) i Słowenią (0:0), natomiast w 1/8 finału dopiero dzięki bramce przewrotką Jude'a Bellinghama w doliczonym czasie drugiej połowy uratowali remis ze Słowacją. W dogrywce na listę strzelców wpisał się kapitan Harry Kane, dając "Trzem Lwom" zwycięstwo 2:1.
Southgate, który poprowadzi jutro tę drużynę po raz setny w karierze, mógł nawet stracić pracę, gdyby nie pokonał Słowacji. Obrońca John Stones podkreślił jednak, że stratę w tym meczu udało się odrobić dzięki dużej pewności siebie drużyny, a to również zasługa szkoleniowca.
"Po 60 minutach gry myślałem, że jedziemy do domu. To, że nasze nastawienie się zmieniło, że odzyskaliśmy wiarę - mogła to sprawić tylko ogromna siła. Jedną z wielkich cech, wielkich zalet, które (Southgate) ma jako trener, jest to, że w sposób jasny i zrozumiały przekazuje nam, czego od nas oczekuje i o co walczymy" - stwierdził na konferencji prasowej piłkarz Manchesteru City.
Jeśli Anglia pokona Szwajcarię, w półfinale zmierzy się z lepszym z pary Holandia - Turcja.
Czytaj więcej:
EURO 2024: Dzisiaj ruszają ćwierćfinały, dwa szlagiery na początek