Bayern Munich's march to crown stalls with Mainz los
Polak rozegrał pierwszy mecz od końcówki marca, kiedy doznał urazu kolana w meczu reprezentacji narodowej z Andorą w eliminacjach mistrzostw świata (3:0). Wczoraj na listę strzelców wpisał się w doliczonym czasie drugiej połowy, w ostatniej akcji spotkania, ale gościom pozwoliło to tylko zmniejszyć rozmiary porażki.
Gospodarze prowadzili już w trzeciej minucie po golu Jonathana Burkardta, a w 37. na 2:0 po dośrodkowaniu z rzutu wolnego podwyższył Szwed Robin Quaison. Bayern do przerwy nie stworzył ani jednego poważnego zagrożenia pod bramką drużyny z Moguncji.
Po przerwie tempo spotkania opadło, większość akcji obu stron przerywana była daleko od pola karnego. Wynik nie uległ już zmianie. Lewandowski grał do końca spotkania, a w 72. minucie zobaczył żółtą kartkę.
Polak ma już 36 goli w tym sezonie ligowym. To oznacza, że potrzebuje jeszcze czterech w trzech ostatnich kolejkach, aby wyrównać rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72.
Bawarczycy mają 71 punktów, a wicelider RB Lipsk zgromadził o 10 mniej i ma do rozegrania jeszcze cztery mecze. Ewentualna porażka u siebie z VfB Stuttgart rozstrzygnie dzisiaj losy tytułu. Także remis w Lipsku praktycznie przesądziłby o triumfie Bayernu, trudno bowiem spodziewać się, że wicelider będzie w stanie nadrobić różnicę bilansów bramek: +28, przy +46 Bayernu.
Czytaj więcej:
Fischer: Brak Lewandowskiego może Bayern dużo kosztować
Hansi Flick potwierdza: Chcę rozwiązać kontrakt z Bayernem
Bayern powiększa przewagę. Schalke żegna się z Bundesligą
Trener Bayernu: Lewandowski w kadrze na mecz z Mainz