Dotyczy:

przykro to czytac, ja wyjechalam z Pl i zabralam dzieci. To co przezylam od mojego, obecnie bylego meza to koszmar. W Pl nikt, zadna organizacja nie chcial mi pomoc. Sama musialam walczyc o spokojne dziecinstwo swoich dzieci. Nie wiem gdzie koca sie takie potwory, ktore krzywdza wlasne dzieci.Takim potworem okazal sie moj maz, ktory przed slubem byl okazem spokoju, wspolczucia i pozytywnych zachowan Co dzieje sie z mezczyznami po slubie? Kobieta jest walasnoscia i mozna na niej odreagowac swoje frustruacje? a dzieci czemu sa mu winne? Nikt w Pl mi nie pomogl ,sama musialam rozwiazac swoj p