Menu

Wimbledon: Londyn sprzyja utytułowanym zawodniczkom

Wimbledon: Londyn sprzyja utytułowanym zawodniczkom
Najlepszy wynik Igi Świątek w Wimbledonie to ćwierćfinał, który osiągnęła w 2023 roku. (Fot. Getty Images)
Choć w dwóch pierwszych rundach trwającego Wimbledonu odpadło wiele rozstawionych tenisistek, to generalnie londyński turniej sprzyja utytułowanym zawodniczkom. W 21. wieku tylko pięć kobiet swój pierwszy wielkoszlemowy triumf wywalczyło właśnie tam. To najmniejsza liczba ze wszystkich imprez tej rangi.

W obecnym stuleciu swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł w Londynie zdobyły: Rosjanka Maria Szarapowa (2004), Czeszka Petra Kvitova (2011), Francuzka Marion Bartoli (2014), Jelena Rybakina z Kazachstanu (2022) i Czeszka Marketa Vondrousova (2023).

W Australian Open takich przypadków było osiem, w US Open dziewięć, a aż jedenaście we French Open w Paryżu, gdzie w 2020 roku tenisowy świat zaskoczyła Iga Świątek.

Rozgrywany na trawiastych kortach Wimbledon nie sprzyja też młodym tenisistkom. Od zwycięstwa Szarapowej nie zwyciężyła tam nastolatka. Siedem ostatnich edycji wygrało siedem różnych zawodniczek, a ich średnia wieku to 26 lat. Gdyby próbkę zwiększyć, to średnia byłaby jeszcze większa, bo w 2015 i 2016 roku wygrywała już ponad 30-letnia Serena Williams.

"To jest wymagająca nawierzchnia, zdradliwa. Z czasem jest mi jednak coraz łatwiej się do niej przyzwyczajać i mam więcej czasu, aby się rozwijać" - o wadze gromadzonego doświadczenia u progu turnieju wypowiedziała się Świątek.

W pierwszej i drugiej rundzie odpadły cztery z pięciu najwyżej rozstawionych zawodniczek. Ostała się tylko liderka rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka. Przepadły: Amerykanki Coco Gauff (2) i Jessica Pegula (3), ubiegłoroczna finalistka Włoszka Jasmine Paolini (4) oraz mistrzyni olimpijska z Paryża Chinka Qinwen Zheng (5).

"Nie jestem zdziwiona niespodziankami. Nie tylko tutaj, ale też na innych turniejach. Gramy tak często, że nie da się cały czas utrzymywać wysokiej formy" - stwierdziła grająca z ósemką Świątek.

W podobnym tonie wypowiedziała się najlepsza w styczniowym Australian Open Madison Keys (nr 7). "Myślę, że wszyscy są po prostu zmęczeni. Jest ciężko. Osoby, które są wyżej w rankingu, teoretycznie rozegrały więcej meczów niż inni" - podkreśliła Amerykanka.

"Smutno się na to patrzy" - odpadnięcia czołowych rywalek skomentowała natomiast Sabalenka.

Na placu boju pozostało natomiast siedem tenisistek, które mają już na koncie wielkoszlemowy tytuł. Oprócz Świątek, Sabalenki i Keys są to: broniąca tytułu Czeszka Barbora Krejcikova, najlepsza trzy lata temu Rybakina, Japonka Naomi Osaka oraz Brytyjka Emma Raducanu, która w piątek zagra w trzeciej rundzie z Sabalenką.

Statystyka podpowiada, że właśnie w tym gronie może znajdować się zwyciężczyni zaplanowanego na 12 lipca finału. Z pozostałych zawodniczek po dwóch rundach najlepsze wrażenie sprawiają rozstawiona z numerem 10. Amerykanka Emma Navarro i zaledwie 18-letnia Rosjanka Mirra Andriejewa (7), która stara się pójść w ślady Szarapowej.

Czytaj więcej:

Wimbledon: Murray będzie miał swój pomnik na 150-lecie turnieju

Wimbledon: Odpadło wielu faworytów, ale Sabalenka nie zawodzi. Awans Majchrzaka

Wimbledon: Awans Świątek do trzeciej rundy, Majchrzak zagra dzisiaj o najlepszy wynik w karierze

    Kurs NBP z dnia 04.07.2025
    GBP 4.9339 złEUR 4.2515 złUSD 3.6108 złCHF 4.5510 zł

    Sport