Piłkarz Liverpoolu Diogo Jota i jego brat zginęli w wypadku samochodowym

Z policyjnych ustaleń, cytowanych przez portugalską telewizję SIC, wynika, że do tragedii doszło podczas podróży piłkarza do Liverpoolu. Do Anglii miał on dotrzeć autem prowadzonym przez swojego brata, 25-letniego Andre Silvę.
Według wstępnego dochodzenia przyczyną tragedii miało być pęknięcie opony w Lamborghini, gdy auto Portugalczyków wyprzedzało jeden z pojazdów na trasie A52 w hiszpańskiej miejscowości Cernadilla.
Zdaniem najbliższych Diogo Joty, piłkarz udawał się do portu Calais w północnej Francji, aby wsiąść na prom do Anglii.
"Piłkarz miał problem zdrowotny i dlatego unikał podróżowania samolotem" - przekazała w czwartek telewizja SIC, pokazując po południu nagranie ukazujące całkowicie zniszczony pojazd na poboczu drogi, którą podróżował Jota.
Były piłkarz reprezentacji Portugalii, z którą w czerwcu triumfował w rozgrywkach Ligi Narodów, osierocił trójkę dzieci.
W napływających od kolegów z drużyny narodowej kondolencjach dla rodziny niektórzy przypominali, że w czerwcu piłkarz wziął ślub. Wśród nich był m.in. kolega Joty z reprezentacji Cristiano Ronaldo. Określił on w sieci X czwartkowe zdarzenie mianem "bezsensownego".
"Przecież jeszcze niedawno byliśmy razem na kadrze, a ty właśnie wziąłeś ślub. Twojej rodzinie, żonie, dzieciom przesyłam kondolencje życząc siły całego świata. Wiem, że zawsze będziesz z nimi. Odpoczywajcie w pokoju, Diogo i Andre. Będzie nam was brakowało" - napisał Ronaldo.
Zarówno koledzy z boiska, jak i komentatorzy sportowi oraz politycy, przypominają nie tylko o dużym talencie 28-letniego napastnika, ale przede wszystkim o jego skromności i pokorze.
W dzisiejsze popołudnie z całego świata napływają kondolencje dla rodziny portugalskiego piłkarza, a także do władz klubu Gondomar, w którym 49-krotny reprezentant Portugalii i strzelec 14 goli dla kadry, rozpoczynał swoją sportową karierę.
Władze zespołu z północnej Portugalii przypominają o ofiarności i poczuciu braterstwa, które Jota pielęgnował wobec swoich byłych kolegów z Gondomaru. Zapraszał ich m.in. do Anglii na mecze, w których bronił barw Wolverhamptonu oraz Liverpoolu.
Czytaj więcej:
Wirtz przeszedł z Bayeru Leverkusen do Liverpoolu za rekordową kwotę
Liverpool kupił Kerkeza za 40 mln euro