Arrivals in UK could soon need negative test

DfT przekazał, że taki środek jest jedną z kilku rozważanych opcji, których celem jest "zapobieganie importowaniu zakażeń Covid-19 do Wielkiej Brytanii". "Dodatkowe środki, w tym testy przed wyjazdem, pomogą ograniczyć import nowych przypadków do absolutnego minimum" - dodał resort transportu.

"Z nowym szczepem wirusa z RPA i bardziej zaraźliwym wariantem, który jest już szeroko rozpowszechniony w Wielkiej Brytanii, musimy zrobić więcej" - podkreśliło Ministerstwo Transportu.

Jednak - jak zaznaczono - w kwestii tej nie zapadły jeszcze żadne wiążące decyzje, a "szczegóły zostaną ustalone i przedstawione w odpowiednim czasie".

Co więcej, DfT musiałby wcześniej omówić sprawę obowiązkowych testów z rządami Szkocji, Walii i Irlandii Północną, aby objąć nimi całą Wielką Brytanię. BBC podaje, że z wymogu przestawienia negatywnego wyniku badania na Covid-19 prawdopodobnie byliby zwolnieni przewoźnicy, którzy przybywają do UK przez porty.

Premier Boris Johnson jest pod presją, aby wzmocnić ochronę granic przed importem kolejnych przypadków koronawirusa. Jednak ani podczas poniedziałkowego przemówienia do narodu, ani na wczorajszej konferencji prasowej nie wspomniał o zaostrzeniu kontroli granicznych.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, podróżni wracający do Wielkiej Brytanii z tzw. krajów wysokiego ryzyka, w tym z Polski, muszą poddać się 10-dniowej kwarantannie.

Od 15 grudnia osoby przyjeżdżające do Anglii mogą skrócić okres obowiązkowej izolacji nawet o połowę, wykonując płatny test na obecność koronawirusa.