Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Mayor of London City: "We will Brexit"

Mayor of London City: "We will Brexit"
Andrew Parmley ocenił, że Londyn poradzi sobie z Brexitem. (Fot. Getty Images)
The Mayor of London's financial center Andrew Parmley estimated that the City of London is not afraid of the consequences of Brexit. 'We survived Great Fire of London, bombing, recession - and we will survive Brexit' - he joked.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Parmley rozmawiał z polskimi mediami przed dzisiejszą wizytą w Polsce. Jak zapowiedział, planuje aktywnie lobbować inne kraje europejskie w celu wypracowania "dobrego" porozumienia między Wielką Brytanią a Unią Europejską, które pozwoli na "zachowanie londyńskiego City jako miejsca, które służy całej Europie".

61-letni Parmley, nauczyciel z ponad 30-letnim doświadczeniem, jest 689. burmistrzem City of London, londyńskiej dzielnicy finansowej. Jego pozycja formalnie nazywana jest tytułem "Lord Mayor", a do głównych zadań należy pełnienie obowiązków reprezentacyjnych w imieniu całego brytyjskiego sektora usług finansowych, nie tylko tego ulokowanego w stolicy. Jego funkcji nie należy jednak mylić z burmistrzem Londynu.

W Warszawie Parmley ma rozmawiać o wpływie planowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na sektor finansowy i współpracę gospodarczą z Polską, m.in. spotykając się z wiceministrami finansów, rozwoju, prezesem Związku Banków Polskich, a także przedstawicielem Narodowego Banku Polskiego i przedsiębiorcami.

"W City nigdy nie mówiliśmy o twardym lub miękkim Brexicie, ale o tym, że chcemy przekonać rządy do wynegocjowania wyjątkowego porozumienia" - tłumaczył.

"Chcielibyśmy zachować dostęp do wspólnego rynku Unii Europejskiej, (...) uzyskać zapewnienie, że najlepsi ludzie z całej Europy mogą przyjeżdżać do Londynu ze swoimi najlepszymi pomysłami i na najlepsze miejsca pracy, a także doprowadzić do wynegocjowania okresu przejściowego na końcu negocjacji. Rozumiemy, że artykuł 50 (traktatu lizbońskiego - przyp.red.) tworzy dwuletnie okno możliwości, ale dla wielu branż finansowych do zbyt krótki okres czasu" - wyliczał Parmley.

Burmistrz City of London ostrzegł również przed konsekwencjami braku porozumienia pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską, odrzucając pogląd brytyjskiej premier Theresy May, że "brak umowy jest lepszy niż zła umowa". "Mam szczerą nadzieję, że nie znajdziemy się w takiej sytuacji" - przekazał.

"Wszyscy jesteśmy teraz w niepewnej sytuacji ze względu na dwuletnią procedurę artykułu 50 (wyjścia z Unii Europejskiej - PAP), ale nie możemy po prostu czekać na polityków w nadziei, że dadzą nam zielone światło (na dalszą działalność). Musimy prowadzić biznes, jakby nic się nie działo" - tłumaczył, żartując, że "Londyn przetrwał wielki pożar, bombardowania, recesję - przetrwamy i Brexit".

Jednocześnie zapewnił, że brytyjska branża finansowa będzie zabiegała o swobodne przepisy imigracyjne także po wyjściu kraju ze wspólnoty, zabiegając m.in. o prawa ok. 12 proc. z 450 tys. pracowników City of London, którzy są obywatelami Europejskiego Obszaru Gospodarczego, w tym Polaków. "Byłoby to dla nas źródłem niepokoju, gdyby doszło do ograniczenia imigracji" - przyznał.

Parmley przekonywał jednak, że nie obawia się utraty miejsc pracy w związku z planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, przyznając, że "należy liczyć się z pewnymi stratami, ale nie na dramatyczną skalę".

"Przez długi czas brytyjska prasa zapowiadała, że stracimy tysiące miejsc pracy, podając za przykład m.in. firmę ubezpieczeniową Lloyd's. W końcu okazało się, że stworzyli biuro w Brukseli, ale zatrudniają tam tylko 100 osób, z czego ledwie 10 przeniesionych z Londynu" - argumentował, dodając, że inna z największych firm - bank inwestycyjny JP Morgan - zdecydowała się o podwojeniu liczby pracowników w kontynentalnej Europie z 500 do tysiąca, ale nadal zachowa 14 tys. stanowisk w Londynie.

"Jeden niezależny raport wykazał nawet, że zamiast tracić miejsca pracy, będziemy rosnąć, nawet do 575 tys. w 2030 roku: głównie za sprawą nowych technologii finansowych, walki z cyberprzestępczością i wydawaniu tzw. zielonych obligacji" - tłumaczył.

Jak dodał, "Londyn ma niezbędny ekosystem, sieci transportu, wyszkolonych ludzi, język angielski, system edukacji i efekt klastra: przedstawiciele wszystkich branż są w jednym miejscu i z każdym można robić biznes osobiście, (...) a także dostęp do międzynarodowego finansowania i wiedzy".

Parmley przyznał jednocześnie, że dotychczas nie słyszał o zwiększonym zainteresowaniu ani znacznych przenosinach miejsc pracy z Londynu do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, choć odnotował zainteresowanie polskich władz przyciąganiem zagranicznych inwestorów.

Jeszcze dziś wieczorem, pod koniec swojej wizyty w Polsce, Lord Mayor zapowie także przyznanie drugiego stypendium Mansion House dla polskiego studenta lub studentki, które sfinansuje studia drugiego stopnia w Wielkiej Brytanii. Poprzednia absolwentka tego programu z 2004 roku, Anna Glapa, wzięła wówczas udział w specjalnym programie edukacyjnym brytyjskiego ministerstwa finansów dot. partnerstwa publiczno-prywatnego.

Przed przyjazdem do Warszawy Parmley odwiedził czeską Pragę, która jest wymieniana jako jeden z faworytów w wyścigu o przejęcie po Brexicie od Londynu Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (EBA), a jutro poleci do Bukaresztu.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca br.; powinien on się zakończyć najpóźniej 29 marca 2019.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 13.05.2024
    GBP 4.9947 złEUR 4.2977 złUSD 3.9853 złCHF 4.3964 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement