London offices at risk of becoming a hotbed of flu, experts say
Ponad czterech na dziesięciu mieszkańców Londynu twierdzi, że nadal uda się do biura będąc zarażonym wirusem grypy - nawet wtedy, gdy objawy zarażenia są widoczne. Jak zauważa grupa Savanta ComRes, to najwyższy odsetek zachowań tego typu w całej Wielkiej Brytanii.
W ubiegłym roku sezon grypowy był najgorszy od dekady, a skutki epidemii były poważniejsze ze względu na niższą odporność populacji spowodowaną lockdownami.
Liczba przyjęć do szpitala z powodu grypy wciąż jest niewielka, a nawet spadła, ale pojawiają się już oznaki, że rośnie liczba chorych wśród dzieci w wieku szkolnym.
Tymczasem - jak donosi Savanta ComRes - poziom frekwencji w biurach stacjonarnych w brytyjskiej stolicy zbliża się do tego, znanego sprzed pandemii koronawirusa.
Eksperci zwracają uwagę, że zaledwie 60 proc. londyńczyków zamierza nosić maseczkę w razie zachorowania na grypę. 75 proc. planuje z kolei częściej myć ręce, by zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusa.
Dietetyczka zajmująca się zdrowiem publicznym, dr Emma Derbyshire, stwierdziła, że większość londyńczyków nie ma świadomości istnienia witamin i minerałów, które mogą pomóc w walce z grypą.
Specjalistka zaleca codzienne picie szklanki świeżo wyciskanego soku pomarańczowego, aby zagwarantować naszemu organizmowi dostęp do witaminy C i kwasu foliowego. Wskazuje także, jak ważne jest jedzenie pięciu porcji warzyw i owoców dziennie.
"Chociaż zdrowa dieta nie powstrzyma wirusów, może pomóc nam szybciej pokonać choroby układu oddechowego, wspierając naszą naturalną odporność" - rekomenduje.
Czytaj więcej:
W UK przetestowano szybko działającą, doustną szczepionkę przeciw SARS-Cov2
Badania: Podobnie jak long COVID, może nam dokuczać tzw. długie przeziębienie
Brytyjscy naukowcy wyhodowali kury odporne na ptasią grypę
Czy Chiny ukrywają epidemię? Niewyjaśniony wzrost infekcji płuc, zwłaszcza wśród dzieci
Chińska służba zdrowia zaprzecza, że pojawiły się nowe patogeny