Hungary does not want immigrants
"Nie chcemy stać się krajem docelowym dla imigrantów ekonomicznych" - przyznał Orban, wypowiadając się w radiu publicznym. Jego zdaniem, nie ma rozsądnych argumentów przemawiających za tym, by do kraju mogły napływać masy ludzi o innej kulturze, jeśli jedynym powodem ich przyjazdu na Węgry jest korzystanie z lepszych standardów życia.
Orban zastrzegł, że nie można mówić w kategoriach imigracji o przepływie ludzi za pracą wewnątrz UE, ponieważ "jesteśmy obywatelami europejskimi i cała Europa jest nasza".
Według szefa rządu, po zamachach terrorystycznych w Paryżu te kraje, które są głównym celem imigrantów ekonomicznych, zaostrzą przepisy. Wobec tego imigranci zatrzymają się na Węgrzech. "Nie chcę tego i myślę, że większość Węgrów też tego nie chce" - oznajmił Orban.
Ocenił, że na Węgry przybywa wiele osób, które nie są w swoich krajach ofiarami prześladowań, a poszukują lepszego życia.
"Zabiegając o pozytywną decyzję władz imigracyjnych ludzie ci ubiegają się o azyl polityczny. Wielu z nich opuszcza potem Węgry" - zauważył Orban. Zaapelował także o wspólną w Europie politykę migracyjną.
Wszyscy trzej sprawcy zamachów terrorystycznych w Paryżu, do których odnosił się Orban, pochodzili z rodzin emigranckich, ale urodzili się i wychowali we Francji.
Węgry ze swoją wciąż rozwijającą się gospodarką nie są tak atrakcyjne dla imigrantów zarobkowych jak państwa Europy Zachodniej. Mimo to od czasu akcesji do Unii Europejskiej w 2004 roku, liczba imigrantów na Węgrzech podwoiła się i wynosi obecnie ok. 2% ogółu populacji. Na podstawie danych Eurostatu z 2009 roku 8,3% imigrantów stanowią etniczni Węgrzy przybywający z państw sąsiednich: Rumunii, Ukrainy czy Serbii. Ogółem Europejczycy stanowią 80% imigrantów, pozostała część pochodzi głównie z Azji, z czego najwięcej z Chin (14% ogółu imigrantów).
Spośród państw europejskich najwięcej zagranicznych pracowników na Węgrzech pochodzi z Rumunii (28% ogółu imigracji), Ukrainy (12%) i Słowacji (7%).