Atletico Madrid lifts trophy in Spanish La Liga first time in 7 years
Przed ostatnią kolejką rozgrywek szansę na ligowy triumf miały tylko stołeczne zespoły - prowadzące Atletico i mający dwa punkty mniej najlepszy przed rokiem Real.
Korespondencyjny pojedynek tylko przez dwie minuty nie układał się po myśli lidera, gdyż od 18. przegrywał on z broniącym się przed spadkiem Realem Valladolid 0:1. Kilka chwil później gola - z Villarrealem - stracili także "Królewscy" i do przerwy obaj kandydaci przegrywali.
Pierwsze zaczęło odrabiać straty Atletico. W 57. minucie gry do remisu doprowadził Argentyńczyk Angel Correa, a 10 minut później 21. gola w sezonie zdobył Urugwajczyk Luis Suarez. Goście do ostatniego gwizdka kontrolowali grę i nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa, które oznaczało ich 11. tytuł mistrza kraju. Poprzednio triumfowali w La Liga siedem lat temu, także pod wodzą argentyńskiego trenera Diego Simeone.
Suarez trafił do Atletico latem zeszłego roku z Barcelony, choć bardzo chciał zostać w dotychczasowym klubie. Po zakończeniu meczu nie krył emocji i... łez.
"Są sytuacje, z którymi nie jest łatwo żyć. Ostatnie lato było naprawdę ciężkie ze względu na sposób, w jaki mnie potraktowano, wręcz mną wzgardzono, nie doceniono... Ale Atletico otworzyło dla mnie swoje drzwi i za to zawsze będę temu klubowi wdzięczny. Cierpiała też rodzina - żona i dzieci, ale dzięki Atleti mogłem udowodnić, że nadal jestem dobry. Pomimo trudności, jakie nas spotkały nieraz w tym sezonie, był on dla nas wspaniały i świetnie się zakończył. Konsekwencją, zapałem i ambicją wywalczyliśmy mistrzostwo" - przyznał po meczu urugwajski napastnik.
Real Madryt, dzięki golom w końcówce Francuza Karima Benzemy (24. w sezonie) i Chorwata Luki Modrica, ostatecznie pokonał finalistę Ligi Europy 2:1, ale na 35. w historii tytuł będzie musiał poczekać co najmniej rok.
Atletico w końcowej tabeli z dorobkiem 86 punktów o dwa wyprzedziło "Królewskich" oraz o siedem Barcelonę, która wczoraj zwyciężyła na wyjeździe pewne już wcześniej spadku Eibar 1:0.
Relacjonujące wczoraj ostatnią kolejkę sezonu 2020/21 ligi hiszpańskie media wskazują, że po pierwszej połowie obaj kandydaci do tytułu ze stolicy - Real i Atletico nieoczekiwanie przegrywali ze swoimi rywalami. W ocenie stacji radiowej Onda Cero niespodziewane rezultaty w pierwszej części meczów były przejawem nerwowości pretendentów do tytułu.
Madrycki dziennik "As" wskazuje, że możliwość dogonienia Atletico Madryt przez stołeczny Real stała się aktualna, kiedy "Królewskim" udało się objąć prowadzenie w doliczonym czasie gry w starciu z Villarrealem. Wprawdzie gospodarze wygrali 2:1, ale nie odrobili dwupunktowej przewagi do Atletico, gdyż podopieczni Diego Simeone "dowieźli" zwycięstwo do końca.
"Real zawiódł. Był dziś słaby, omdlały" - ocenili postawę podopiecznych Zinedine'a Zidane'a dziennikarze "Asa". Przed wczorajszą kolejką wierzyli, że "Królewscy" mogą nadrobić stratę do lokalnego rywala.
Gazeta wskazuje, że ostateczna kwestia tytułu mistrzowskiego rozwiązała się na stadionie w Valladolid dzięki celnemu trafieniu Luisa Suareza, po którym Atletico objęło prowadzenie 2:1, umocniło się na pozycji lidera, a jednocześnie przypieczętowało triumf w lidze. "Luis Suarez jest mistrzem" - podsumował ostatnią kolejkę "As", wskazując na walny udział Urugwajczyka w zwycięstwie Atletico.
Media przypominają, że zakończony wczoraj sezon w La Liga był jednym z najbardziej dramatycznych i nieprzewidywalnych do samego końca w ostatnich latach. "Diego Simeone i Zinedine Zidane rywalizowali już wielokrotnie ze sobą jako zawodnicy i szkoleniowcy. Dziś po raz kolejny przyszło im zmierzyć się ze sobą jako trenerzy; na innych boiskach. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł Argentyńczyk" - podsumowało ostatnią kolejkę ligi hiszpańskiej radio Cadena Ser.
Czytaj więcej:
Liga hiszpańska: Atletico blisko mistrzostwa. Cenna wygrana z Sociedad
Liga hiszpańska: Real ograł Granadę i trzyma kontakt z liderem
Liga hiszpańska: Skuteczny finisz Atletico, porażka Barcelony
Chory na COVID-19 Kroos nie pomoże Realowi w 38. kolejce
Liga hiszpańska: Lionel Messi nie zagra z Eibar w ostatnim meczu sezonu