Anglia: Liczba pacjentów chorych na grypę rośnie. Aż 95% miejsc w szpitalach NHS jest już zajętych

Ostrzeżenie pojawiło się w momencie, kiedy premier wyznaczył zmniejszenie do 18 tygodni czasu oczekiwania na usługi w zakresie niepilnej opieki szpitalnej - jako jeden ze swoich sześciu długoterminowych celów dla rządu.

To z kolei sprawiło, że starsi lekarze zarzucili rządowi bagatelizowanie "kryzysu", z jakim zmaga się obecnie system ratownictwa medycznego.

W zeszłym tygodniu dwie trzecie karetek pogotowia doświadczało opóźnień, gdy odwoziły pacjentów na ostry dyżur. Powinny one mieć zdolność do przekazywania pacjentów personelowi szpitali w ciągu 15 minut od przyjazdu, ale aż 67% z przybyłych karetek potrzebowało więcej czasu. Średni czas transportu wynosił nieco ponad 44 minuty.

Dr Tim Cooksley z organizacji Society for Acute Medicine stwierdził, że pacjenci potrzebujący pomocy w nagłych wypadkach są narażeni na "fatalne warunki i przedłużające się oczekiwanie".

"Z uwagi na zwiększoną liczbę przypadków zakażeń wirusami zimowymi, takimi jak Covid, grypa i RSV, wiele szpitali będzie musiało sprostać krytycznym sytuacjom, biorąc pod uwagę nieustanne wyzwania, z jakimi mieliśmy do czynienia przez cały rok" - zaznaczył.

Pierwsze w tym sezonie dane wykazały również, że liczba osób hospitalizowanych z powodu grypy sięgnęła prawie 1 100 przypadków, czyli czterokrotnie więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Prawie 1 400 łóżek zajmują pacjenci z Covid, a 750 z norowirusem. Codziennie do szpitala trafia średnio 142 dzieci z wirusem RSV. Biorąc pod uwagę łączną liczbę 100 000 łóżek, przy 95 000 zajętych łóżek, pozostaje niewiele wolnych miejsc, jeśli liczby te będą nadal rosnąć.

Powyższe dane skłoniły prof. Stephena Powisa, naczelnego lekarza Anglii, do wystosowania ostrzeżenia, że najbliższe miesiące będą wyjątkowo trudne.

"NHS jest obecnie bardziej zapracowany niż kiedykolwiek wcześniej w okresie zimowym, a liczba hospitalizacji z powodu grypy i norowirusa gwałtownie wzrosła. Tymczasem jesteśmy dopiero na początku grudnia, więc spodziewamy się nasilenia presji, a przed nami długa zima" - podkreślił.

Brytyjski minister zdrowia Wes Streeting oświadczył, że obecne problemy wcale nie są ignorowane, podkreślając, że Partia Pracy odziedziczyła po poprzednikach "zepsute" NHS.

Dodał, że dodatkowe środki finansowe przewidziane w budżecie i rozwiązanie problemu związanego ze strajkami lekarzy pomogą złagodzić presję tej zimy. Natomiast 10-letni plan naprawy systemu opieki zdrowotnej, który ma zostać opublikowany na wiosnę, pomoże poprawić sytuację "przez cały rok".