Menu

Kleszcze afrykańskie Hyalomma są już w Polsce

Kleszcze afrykańskie Hyalomma są już w Polsce
Hyalomma to duże pajęczaki z długimi, prążkowanymi odnóżami. Ich ciało może mieć kolor od rudobrązowego do prawie czarnego. Szybko się poruszają i aktywnie tropią potencjalnych żywicieli. (Fot. Getty Images)
Kleszcze afrykańskie Hyalomma są już obecne w Polsce. Naukowcy - organizatorzy akcji 'narodowe kleszczobranie', angażującej Polaków do poszukiwań tych pajęczaków - dostali dotychczas trzy zgłoszenia dotyczące obecności tego gatunku w okolicach Poznania, Częstochowy oraz Barankowa.

W końcu lipca "dostaliśmy pierwszą przesyłkę z kleszczem Hyalomma! Został zebrany z konia z okolic Częstochowy" - poinformowała prof. Anna Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, inicjatorka akcji "narodowe kleszczobranie", w ramach której każdy obywatel może wysłać do specjalistów informację, a także zdjęcie "podejrzanego" kleszcza lub uśmierconego osobnika.

Akcja ruszyła wiosną: naukowcy z UW chcieli sprawdzić, czy w Polsce jest obecny kleszcz afrykański. Uruchomili więc akcję, w ramach której Polacy mogą nadsyłać zdjęcia kleszczy z lokalizacją, albo same schwytane (i zamrożone) osobniki.

Naukowcy dostali w sumie ok. 420 zgłoszeń kleszczy. Większość, jak się spodziewali, dotyczy kleszcza pospolitego, Ixodes ricinus, z całej Polski.

"Ciekawe są doniesienia o kleszczu łąkowym, Dermacentor reticulatus, który wyraźnie rozszerzył swój zasięg w stosunku do naszych poprzednich badań i jest obecny np. na południu Polski, gdzie go poprzednio nie było. To będą ciekawe, nowe dane do analizy" - dodała biolożka. 

"Mamy też kilka raportów o kleszczu jeżowym Ixodes hexagonus (który jest ogólnie słabo poznany, jako gatunek gniazdowo-norowy), głównie ze zwierząt, psów i kotów. Kilka osób wysłało zdjęcia obrzeżków z domów i biur - Argas spp. To kleszcze miękkie. Także te dane są bardzo ciekawe" - zauważyła profesor.

W sumie trzy zgłoszenia zaklasyfikowano jako Hyalomma. Jedno pochodzi z Wronek koło Poznania (zdjęcie), jedno - z okolic Częstochowy (okaz). Obie lokalizacje są już naniesione na mapę zgłoszeń kleszczy na stronie projektu.

Najnowsze (z piątku 2 sierpnia), trzecie zdjęcie kleszcza afrykańskiego nadesłano z okolic Barankowa.

Kleszcze Hyalomma interesują naukowców, dlatego że są gatunkiem dotychczas w Polsce niestwierdzanym, a mogą uczestniczyć w przenoszeniu niebezpiecznych bakterii i wirusów. Są znane przede wszystkim jako wektory wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). Wywołuje on ciężką gorączkę krwotoczną, której towarzyszy duża śmiertelność (10-60 proc.).

Leczenie i szczepienia są obecnie niedostępne. Hyalomma przenoszą też inne patogeny, mogące stwarzać zagrożenia dla ludzi, a także zwierząt domowych i gospodarskich. Do wirusów przenoszonych przez niektóre gatunki Hyalomma należą m.in.: wirus Zachodniego Nilu, wirus wenezuelskiego zapalenia mózgu koni czy wirus afrykańskiego pomoru koni.

Dodatkowo kleszcze te mogą również przenosić bakterie - riketsje, wywołujące riketsjozy - wymieniają naukowcy.

Zasiedlają strefę klimatu śródziemnomorskiego. Lubią ciepłe i suche miejsca, takie jak pustynie, półpustynie, stepy czy sawanny. Są powszechne w Afryce, południowo-wschodniej Azji oraz południowej Europie, np. w Turcji. Zasięg ich występowania powiększa się. 

Ciepłe i suche wiosny i lata przyczyniły się do tego, że w ostatnich latach pojawiają się doniesienia o atakowaniu ludzi i zwierząt przez dorosłe kleszcze Hyalomma, np. w Niemczech, Czechach, Słowacji a nawet Szwecji. Kleszcze były tam zbierane z koni, psów, bydła a także znajdowane w domach.

Czytaj więcej:

Odkryto nowy, egzotyczny gatunek kleszcza. Wkrótce może być obecny w całej Europie

Powstaje europejska aplikacja do monitoringu kleszczy

    Kurs NBP z dnia 09.09.2025
    GBP 4.9100 złEUR 4.2540 złUSD 3.6173 złCHF 4.5614 zł

    Sport