Confusion over vaccine passports for pubs, after Downing Street refuses to rule them out

Po zapowiedzi Borisa Johnsona o konieczności bycia podwójnie zaszczepionym, aby skorzystać z możliwości wejścia do klubu nocnego, wielu polityków było zaskoczonych faktem, że podobnej decyzji nie podjęto w odniesieniu do pubów i barów.

Minister biznesu Paul Scully odniósł się do tych wątpliwości i dzień później przekazał, że "paszporty szczepionkowe nie będą wymagane w pubach". 

Podkreślił, że paszport szczepionkowy ma być wymagany jedynie w przypadku klubów i większych imprez z dużą liczbą ludzi, "ale nie zatłoczonych pubów". 

Media wskazują, że wypowiedź ta nie wprowadziła więcej jasności, bo zaledwie kilka godzin później rzecznik Borisa Johnsona oznajmił, iż "żadna decyzja w sprawie pubów jeszcze nie zapadła".

Rzecznik podkreślił, że w pierwszej kolejności podjęto decyzję jedynie w sprawie klubów nocnych, ponieważ istnieją silne dowody na to, że prowadzą one do rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wnioski te oparto na doświadczeniach z krajów takich jak Holandia, Włochy czy Korea Południowa.

Zapytany o to, czy Downing Street może obecnie wykluczyć wprowadzenie wymogu okazania dowodu zaszczepienia przy wejściu do pubów, rzecznik odparł: "Będziemy chcieli rozważyć dowody. Premier stwierdził, że nie ma potwierdzonych danych, aby dochodziło do tego w pubach (do zwiększonej transmisji koronawirusa - przyp. red.). Ale przyglądamy się dowodom".

Media podkreślają niejasne sygnały ze strony rządu i przypominają, że jeszcze dwa tygodnie temu całkowicie wykluczano możliwość wprowadzenia wymogu okazywania dowodu szczepienia przy wejściu do jakiegokolwiek lokalu.

Tymczasem kluby nocne na Wyspach zabronią od końca września wstępu niezaszczepionym klientom. Podobne rozwiązanie wprowadziła m.in. Francja. Zasada ta - zgodnie z zapowiedzią Borisa Johnsona - ma obowiązywać również "w innych miejscach, w których gromadzą się tłumy".