Wealthy white men are UK’s biggest transport polluters, study finds

Badanie przeprowadzone przez IPPR obejmowało kwestię emisji zanieczyszczeń pochodzących z transportu w zależności od dochodu, płci, miejsca zamieszkania, pochodzenia etnicznego i wieku.

W badaniu dokonano podziału emisji z transportu na loty międzynarodowe i krajowe, prywatny transport drogowy i transport publiczny.

Bogactwo

Najzamożniejsze 0,1% Brytyjczyków emituje do środowiska 22 razy więcej zanieczyszczeń związanych z transportem niż osoby o niskich dochodach i 12 razy więcej niż wynosi średnia. Dane pokazują, że dochód jest bezpośrednio powiązany z poziomem mobilności, a osoby zarabiające rocznie ponad 100 000 funtów podróżują średnio co najmniej dwa razy dalej niż osoby o dochodach poniżej 30 000 funtów.

Z kolei 10% osób z grupy najuboższych odpowiada za zdecydowanie najmniejsze poziomy emisji, choć podróże lotnicze wciąż stanowią ponad połowę łącznej wartości emisji tej grupy.

Miejsce zamieszkania

Mieszkańcy obszarów wiejskich emitują większe ilości zanieczyszczeń niż mieszkańcy obszarów miejskich. Większe poziomy emisji związane są z jazdą samochodem, co najprawdopodobniej wynika z potrzeby korzystania z transportu prywatnego na wielu obszarach wiejskich, gdzie autobusy i pociągi kursują znacznie rzadziej.

Pochodzenie etniczne

W badaniu dokonano podziału emisji zanieczyszczeń z uwzględnieniem przynależności do grupy "białych Brytyjczyków" i "nie-białych Brytyjczyków" i stwierdzono, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca biali ludzie emitują więcej zanieczyszczeń poprzez loty samolotami i transport prywatny, a osoby rasy innej niż biała (w przypadku transportu publicznego) - nieco mniej.

W Zjednoczonym Królestwie transport jest obecnie największym źródłem emisji, a raport zawiera apel do rządu o szybką poprawę transportu publicznego i zwiększenie jego popularności oraz przyspieszenie procesu przechodzenia na pojazdy elektryczne.

Wzywa również do wprowadzenia nowych podatków od właścicieli prywatnych odrzutowców i przywrócenia wprowadzenia zakazu sprzedaży pojazdów napędzanych benzyną i olejem napędowym do 2030 roku.

"Redukcja emisji może realnie wyeliminować część tej (społecznej) niesprawiedliwości, jeśli zostanie przeprowadzona sprawiedliwie. Jednak choć nie wszyscy będą musieli wprowadzać zmiany po równo, to ci, którzy są w najlepszej sytuacji finansowej, powinni zrobić najwięcej" - stwierdziła Maya Singer Hobbs, starszy pracownik naukowy w IPPR.