Tougher roads laws welcomed by police
Police in Poland prepares new laws aimed at making Polish roads safer.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
Przekraczanie wyznaczonej prędkości jest w Polsce najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych. Szanse przeżycia pieszego spadają wraz ze wzrostem prędkości samochodu - przy prędkości 30 km/h dziewięciu na dziesięciu pieszych przeżywa, podczas gdy przy prędkości 50 km/h aż siedem osób z dziesięciu ginie.
Propozycje odbierania prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkość o 50 km/h znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, nad którą trwają konsultacje międzyresortowe.
Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, kierujący, który wielokrotnie kierował pojazdem w okresie cofnięcia prawa jazdy, aby je odzyskać będzie musiał ponownie zdać egzamin. Przypomniano, że podobne rozwiązania funkcjonują w niektórych państwach w Europie m.in. w Grecji, Belgii, Danii, Czechach, Estonii, Portugalii, Norwegii, Litwie, Holandii, Francji, Hiszpanii, Słowenii, Szwajcarii i w Rumunii.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na prośbę Komendy Głównej Policji rozważa też inne możliwości zaostrzenia przepisów, w tym podwyżkę mandatów nawet do 2 tys. zł. "Chodzi bardziej o mandaty wystawiane za szczególnie rażące naruszenia zasad ruchu drogowego. Chodzi o to, by móc podnieść kwotę bazową i wymierzać jeszcze większe mandaty" - zaznaczył wiceszef MSW Marcin Jabłoński.
W Polsce maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie to 500 z (a w przypadku tzw. zbiegu wykroczeń - maksymalnie 1 tys. zł). Policja uważa, że to zbyt niska kara, nieadekwatna zwłaszcza za czyny szczególnie niebezpieczne. Kwota ta nie zmieniła się od 1995 r., podczas gdy średnia płaca wzrosła w tym czasie prawie pięć razy.
Pod uwagę brany jest także pomysł, zgodnie z który pieszy na pasach miałby absolutne pierwszeństwo. Obecnie kierowca ma bezwzględny obowiązek zatrzymania pojazdu, dopiero w momencie, gdy pieszy wkroczy na pasy. "Mówimy o pewnym doregulowaniu tego pierwszeństwa tak, aby nie było wątpliwości, że pieszy rzeczywiście jest na przejściu uprzywilejowany. Oni zawsze są na pozycji przegranej, bo odnoszą obrażenia" - zaznaczał przed wakacjami komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński.
Według danych policji w ostatnim dziesięcioleciu najtragiczniejszy był 2003 rok, kiedy w ponad 51 tys. wypadków drogowych, zginęło ponad 5,6 tys. osób.
Propozycje odbierania prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkość o 50 km/h znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, nad którą trwają konsultacje międzyresortowe.
Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, kierujący, który wielokrotnie kierował pojazdem w okresie cofnięcia prawa jazdy, aby je odzyskać będzie musiał ponownie zdać egzamin. Przypomniano, że podobne rozwiązania funkcjonują w niektórych państwach w Europie m.in. w Grecji, Belgii, Danii, Czechach, Estonii, Portugalii, Norwegii, Litwie, Holandii, Francji, Hiszpanii, Słowenii, Szwajcarii i w Rumunii.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na prośbę Komendy Głównej Policji rozważa też inne możliwości zaostrzenia przepisów, w tym podwyżkę mandatów nawet do 2 tys. zł. "Chodzi bardziej o mandaty wystawiane za szczególnie rażące naruszenia zasad ruchu drogowego. Chodzi o to, by móc podnieść kwotę bazową i wymierzać jeszcze większe mandaty" - zaznaczył wiceszef MSW Marcin Jabłoński.
W Polsce maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie to 500 z (a w przypadku tzw. zbiegu wykroczeń - maksymalnie 1 tys. zł). Policja uważa, że to zbyt niska kara, nieadekwatna zwłaszcza za czyny szczególnie niebezpieczne. Kwota ta nie zmieniła się od 1995 r., podczas gdy średnia płaca wzrosła w tym czasie prawie pięć razy.
Pod uwagę brany jest także pomysł, zgodnie z który pieszy na pasach miałby absolutne pierwszeństwo. Obecnie kierowca ma bezwzględny obowiązek zatrzymania pojazdu, dopiero w momencie, gdy pieszy wkroczy na pasy. "Mówimy o pewnym doregulowaniu tego pierwszeństwa tak, aby nie było wątpliwości, że pieszy rzeczywiście jest na przejściu uprzywilejowany. Oni zawsze są na pozycji przegranej, bo odnoszą obrażenia" - zaznaczał przed wakacjami komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński.
Według danych policji w ostatnim dziesięcioleciu najtragiczniejszy był 2003 rok, kiedy w ponad 51 tys. wypadków drogowych, zginęło ponad 5,6 tys. osób.
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement