Tottenham's Tim Sherwood: 'I have got to be in the frame' for top job
Tottenham's caretaker boss Tim Sherwood believes he has 'got to be in the frame' for the vacant managerial position at White Hart Lane.
Sherwood, who was put in charge after Andre Villas-Boas's sacking on Monday, watched Spurs lose 2-1 to West Ham in Wednesday's League Cup quarter-final.
Sherwood, who was put in charge after Andre Villas-Boas's sacking on Monday, watched Spurs lose 2-1 to West Ham in Wednesday's League Cup quarter-final.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
Sherwood, dotychczas pełniący rolę koordynatora ds. technicznych, otrzymał szansę na poprowadzenie drużyny, lecz odpadnięcie z Capital One Cup po porażce 1:2 z West Ham postawiło jego przyszłość pod znakiem zapytania.
Choć prywatnie Sherwood przyjaźni się z charyzmatycznym prezesem Spurs, Danielem Levym, to nawet ten fakt może nie uchronić go przed powrotem do zajęć, które wykonywał wcześniej. Sam doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
- Nie wiem, czy będę na stałe menedżerem Spurs. Nie rozmawiałem jeszcze z prezesem. Musimy się spotkać i omówić tę kwestię. Wszystko musi pasować zarówno klubowi, jak i mnie, to musi być dobry wybór dla wszystkich. Ta praca jest dla mnie nowością i cieszę się niezmiernie. Próbuję wyciągnąć z graczy to, co w nich najlepsze, lecz w kilka dni rewolucji nie da się przeprowadzić - poinformował Sherwood.
Jak przyznał tymczasowy na razie menedżer Tottenhamu, na rynku jest wiele nazwisk, które interesują prezesa klubu ale obecnie nikt nie wie, kto zostanie na stałe nowym menedżerem ekipy z White Hart Lane.
- Kilku naprawdę znanych szkoleniowców jest branych pod uwagę, ja też mam szansę. Zobaczymy, na kogo zdecyduje się Daniel Levy - podsumował Sherwood.
Choć prywatnie Sherwood przyjaźni się z charyzmatycznym prezesem Spurs, Danielem Levym, to nawet ten fakt może nie uchronić go przed powrotem do zajęć, które wykonywał wcześniej. Sam doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
- Nie wiem, czy będę na stałe menedżerem Spurs. Nie rozmawiałem jeszcze z prezesem. Musimy się spotkać i omówić tę kwestię. Wszystko musi pasować zarówno klubowi, jak i mnie, to musi być dobry wybór dla wszystkich. Ta praca jest dla mnie nowością i cieszę się niezmiernie. Próbuję wyciągnąć z graczy to, co w nich najlepsze, lecz w kilka dni rewolucji nie da się przeprowadzić - poinformował Sherwood.
Jak przyznał tymczasowy na razie menedżer Tottenhamu, na rynku jest wiele nazwisk, które interesują prezesa klubu ale obecnie nikt nie wie, kto zostanie na stałe nowym menedżerem ekipy z White Hart Lane.
- Kilku naprawdę znanych szkoleniowców jest branych pod uwagę, ja też mam szansę. Zobaczymy, na kogo zdecyduje się Daniel Levy - podsumował Sherwood.
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement