President of Iran and Minister of Foreign Affairs died in helicopter crash
![President of Iran and Minister of Foreign Affairs died in helicopter crash](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/389309-202405200914-lg2.jpg?t=1716200468)
Jak wyjaśnił szef tej organizacji Pir Hossein Kolivand, maszyna rozbiła się o zbocze góry i całkowicie spłonęła.
"Podczas badań miejsca, w ktorym znajdują się szczątki rozbitego śmigłowca żadnych oznak żywych pasażerów śmigłowca nie znaleziono" - oświadczył Kolivand.
Akcję ratowniczo-poszukiwawczą utrudniała gęsta mgła i zapadający mrok. Złe warunki spowodowały że helikopter ratowniczy nie był w stanie dotrzeć do obszaru, w którym - jak przypuszczano - znajdował się śmigłowiec.
![](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/389307-202405200905-lg.jpg.webp?t=1716199560?t=1716197034774)
Do katastrofy doszło, gdy prezydent Raisi wracał z uroczystości otwarcia tamy na rzece Araks na granicy Iranu i Azerbejdżanu, w której uczestniczył wraz z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem.
W konwoju znajdowały się trzy helikoptery, dwa z nich bezpiecznie wróciły.
Irańska konstytucja stanowi, że w przypadku śmierci prezydenta pierwszy wiceprezydent – którym jest obecnie Mohammad Mochber – obejmie stanowisko to za zgodą Najwyższego Przywódcy Alego Chameneia, a po upływie 50 dni zorganizowane zostaną wybory prezydenckie.
![](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/389308-202405200912-lg.jpg.webp?t=1716199944?t=1716196748557)
(Fot. ATTA KENARE/AFP via Getty Images)
Portal Al-Jazeera zwraca uwagę, że Iran ma "fatalne" statystyki dotyczące wypadków lotniczych, po części dlatego, że z powodu sankcji nałożonych po rewolucji islamskiej w 1979 r. kraj nie może zdobyć sprzętu potrzebnego do obsługi swojej floty powietrznej.
Od 1979 r. w katastrofach lotniczych zginęło prawie 2000 Irańczyków, a w wypadkach z udziałem irańskich linii lotniczych w tym 44-letnim okresie zginęło łącznie 1755 osób.
Czytaj więcej:
Izraelskie rakiety uderzyły w Iran. Eksplozje było słychać w mieście Isfahan
Brytyjski ekspert: Ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła