Menu

Poles start a fight for promotion in Vienna (video)

Poles start a fight for promotion in Vienna (video)
Polacy podczas treningu przed jutrzejszym meczem z Austrią.(Fot. Facebook/Krzysztof Piątek)
Polish players on Thursday's match against Austria in Vienna will start fighting for the fourth in history and in the row will take part in the European championships. In group G they will also face Slovenia, Israel, Northern Macedonia and Latvia. There will be 24 teams in Euro 2020 and the tournament will be hosted in 12 countries.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish


Biało-czerwoni - mimo spadku jesienią z najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA - byli losowani z pierwszego koszyka. Grupa, do której trafili, teoretycznie jest jedną ze słabszych w całych eliminacjach. Jutrzejsze spotkanie z Austrią w Wiedniu rozpocznie się o godz. 19:45 czasu GMT, podobnie jak niedzielne z Łotwą w Warszawie.

Reprezentacje 55 członków UEFA utworzyły łącznie 10 grup - pięć po pięć drużyn i pięć po sześć zespołów. Do końca fazy grupowej kwalifikacji rozegranych zostanie 250 meczów.

"Byliśmy w pierwszym koszyku i losowanie na pewno nie jest dla nas najgorsze, ale to wyrównana grupa" - ocenił trener kadry Jerzy Brzęczek.

Osobiście dla niego znajoma i sentymentalna grupa, bowiem jako piłkarz występował w lidze austriackiej oraz izraelskiej.

Pytany niedawno o pierwszego rywala - Austrię, ocenił, że to "nieprzyjemny zespół, agresywny i wybiegany, bardzo groźny przy stałych fragmentach gry".

"Największymi gwiazdami są Marko Arnautovic i David Alaba. Ta dwójka ma bezsprzecznie największy wpływ na poczynania austriackiej drużyny. Arnautovic to piłkarz troszkę szalony, ale kiedy jest w formie potrafi w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu. Co do Alaby, wystarczy popatrzeć na to, co gra i jaką ma pozycję w Bayernie Monachium" - analizował Brzęczek, który w poniedziałek skończył 48 lat.

Rywale Polaków w kwalifikacjach Euro 2020 nie osiągali w ostatnich latach sukcesów. Żaden z przeciwników nie wystąpił np. na mundialu w Rosji, a w poprzednich mistrzostwach Europy (2016 we Francji) - jedynie Austria, która zresztą po czwartym miejscu w grupie odpadła po pierwszej rundzie.

Z każdym z tych zespołów biało-czerwoni mierzyli się w tym stuleciu, ale jeżeli chodzi o ostatnie pięć lat - jedynie ze Słowenią (1:1 w towarzyskim meczu we Wrocławiu w 2016 roku).

Teoretycznie najsilniejsze w całych eliminacjach wydają się grupy B, m.in. z Portugalią, Ukrainą i Serbią, C z Holandią, Niemcami i Irlandią Północną oraz F z Hiszpanią, Szwecją, Norwegią i Rumunią.

Faza grupowa kwalifikacji potrwa do listopada. Po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy awansują bezpośrednio do turnieju finałowego, a pozostałych czterech uczestników wyłonią baraże, zaplanowane na marzec 2020 roku. Wezmą w nich udział najlepsze drużyny z poszczególnych dywizji Ligi Narodów, które nie uzyskały promocji w tradycyjnych eliminacjach.

Turniej finałowy, od 12 czerwca do 12 lipca 2020 roku, odbędzie się w 12 krajach na całym kontynencie. Są nimi: Azerbejdżan (Baku), Dania (Kopenhaga), Anglia (Londyn), Niemcy (Monachium), Węgry (Budapeszt), Włochy (Rzym), Holandia (Amsterdam), Irlandia (Dublin), Rumunia (Bukareszt), Rosja (Sankt Petersburg), Szkocja (Glasgow) i Hiszpania (Bilbao). To oznacza, że tym razem nie ma gospodarza, który byłby zwolniony z eliminacji.

Awans do mistrzostw Europy oznacza rekordowe premie. Komitet Wykonawczy UEFA już ponad rok temu poinformował, że za sam udział 24 reprezentacje otrzymają po 9,25 mln euro, a kolejne kwoty można zgarnąć za dobre wyniki w imprezie.

Ogólna pula, z której rozdysponowane zostaną środki, wzrosła o 23 procent w porównaniu z Euro 2016 (301 mln euro) i wynosi 371 mln euro.

Polscy piłkarze po raz pierwszy zagrali w mistrzostwach Europy w 2008 roku, gdy prowadził ich Holender Leo Beenhakker. Cztery lata później - pod wodzą Franciszka Smudy - wystąpili w imprezie jako współgospodarze (obok Ukrainy).

Oba turnieje były nieudane dla biało-czerwonych, którzy nie wyszli z grupy. Znacznie bardziej pomyślny okazał się występ trzy lata temu we Francji, gdzie po raz pierwszy zagrały 24 zespoły.

Drużyna prowadzona wówczas przez Adama Nawałkę dotarła do ćwierćfinału, w którym uległa w rzutach karnych późniejszemu triumfatorowi - Portugalii.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 20.09.2024
    GBP 5.0961 złEUR 4.2779 złUSD 3.8317 złCHF 4.5223 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement