Councils failing to tackle anti-social behaviour, watchdog says

Rzecznik LGSCO poinformował media o przypadku, w których ofiara antyspołecznych zachowań miała usłyszeć od urzędników, iż "trwająca 13 godzin impreza nie uzasadnia podjęcia jakichkolwiek działań".

Tymczasem same gminy zapewniają w oświadczaniach, że ich polityka jest "wyważona i proporcjonalna do przewinień".

W raporcie opublikowanym przez LGSCO zwrócono uwagę na takie kwestie, jak duże opóźnienia w udzielaniu odpowiedzi na skargi, kierowanie ludzi na policję zamiast podjęcia działań i brak odpowiedniej współpracy z innymi organami.

Wskazano, że dopatrzono się nieprawidłowości w 51 z 63 losowo zbadanych przypadków. Niektóre z nich były błahe, takie jak nierozważne parkowanie czy niesprzątanie po psie. Inne jednak dotyczyły gróźb, nękania i zastraszania.

W jednym przypadku mieszkaniec skarżył się gminie miasta na imprezę u sąsiada z głośną muzyką, która trwała ponad 13 godzin.

Pomimo kolejnej imprezy kilka tygodni później, gmina przekazała, że rozważy podjęcie interwencji - "jeśli incydent będzie mieć miejsce sześć razy w ciągu 25 dni".

Według LGSCO, polityka stosowana przez gminy w Wielkiej Brytanii "jest zbyt nieelastyczna i powinna być zmieniona".

Rady mają szereg uprawnień w zakresie zwalczania zachowań antyspołecznych, w tym tych związanych z hałasem i zanieczyszczaniem okolicy. Mają możliwość wydania dokumentu wzywającego do zmiany zachowania, a niezastosowanie się do niego jest już przestępstwem.

Gminy mogą również zwrócić się do sądu o wydanie nakazu powstrzymania osób od angażowania się w określone zachowania. Jeśli problematyczna osoba nie zastosuje się do tego, sąd może podjąć decyzję o aresztowaniu.

Zdaniem rzecznika organu kontrolnego, urzędnicy nie korzystają z tych uprawnień - lub po prostu ich nie rozumieją.